Łącznie w Polsce od czwartego marca, czyli od dnia, gdy poinformowano o pierwszym przypadku w kraju, zdiagnozowano 58 osób zarażonych SARS-CoV-2. W czwartek odnotowano jeden przypadek śmiertelny. To pacjentka hospitalizowana w Poznaniu. Jej stan był ciężki, cierpiała też na inne choroby. Pytany na antenie radiowej Trójki, czy w związku z koronawirusem rząd planuje ograniczyć funkcjonowanie barów, restauracji i innych miejsc, w których ludzie przebywają w większych skupiskach, Dworczyk odparł, że "pojawiają się różne postulaty". "Premier spotkał się wczoraj, i przedwczoraj z szeregiem środowisk - zarówno z samorządowcami, prezydentami, marszałkami, jak i z przedsiębiorcami. W tej chwili tak naprawdę analizujemy różne możliwości, weryfikujemy też decyzje, które podejmują nasi partnerzy zagraniczni" - mówił. Na uwagę prowadzącej rozmowy, że z tej "okrągłej wypowiedzi" wynika, że taka możliwość brana jest pod uwagę, szef KPRM podkreślił, że analizowane są różne scenariusze. "Nie jest prawdą, jeśli ktoś powie, że potrafi powiedzieć, co będzie za tydzień, dwa czy trzy" - wskazał. Fake newsy w przestrzeni publicznej Szef KPRM podkreślił przy tym, że w przestrzeni publicznej "pojawia się bardzo dużo nieprawdziwych informacji, fake newsów". "Wczoraj przez cały dzień wszystkich rozgrzewała informacja, że rzekomo Warszawa ma być miastem odciętym. To jest jakaś bzdura. Pewnie takich informacji będzie pojawiało się jeszcze sporo" - zauważył Dworczyk. "Dlatego właśnie tak ważne jest, żeby opierać się na wiarygodnych źródłach informacji, dlatego namawiamy do korzystania ze strony gov.pl/koronawirus i namawiamy do korzystania z komunikatów rządu, które rząd wydaje regularnie" - dodał. Informacje o rzekomych planach zamknięcia dostępu do stolicy w związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa SARS-CoV-2 dementował w czwartek m.in. rzecznik rządu Piotr Müller oraz prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Koronawirus SARS-CoV-2 wywołuje chorobę o nazwie COVID-19. Objawia się ona najczęściej gorączką, kaszlem, dusznościami, bólami mięśni i zmęczeniem. Podejrzewa się, że do zarażenia koronawirusem, który może wywoływać groźne dla życia zapalenie płuc, doszło pod koniec 2019 r. na targu w Wuhanie, stolicy chińskiej prowincji Hubei.