W Polsce potwierdzono pierwszy przypadek koronawirusa u mężczyzny, który jest obecnie hospitalizowany w Zielonej Górze. Jak zapewnił minister zdrowia Łukasz Szumowski, nie jest to pacjent w podeszłym wieku, czuje się dobrze. Wrócił z Niemiec. Szef sanepidu Jarosław Pinkas zaznaczył, że na taki scenariusz Polska była przygotowana. "Teraz należy zachować spokój" - zaznaczył. "Rzeczywistość mamy taką, jaką mieliśmy do tej pory. Byliśmy przygotowani, że to się wydarzy. Ten przypadek nas absolutnie nie zaskoczył. Zadziałały wszystkie procedury, które powinny zadziałać. Nie sądzę, byśmy mieli jakieś nadmierne ciśnienie, żeby cokolwiek zmieniać, analizować. Wszystko dokładnie zostało opisane" - powiedział Pinkas. "Rozwój sytuacji jest w tej chwili absolutnie nieprzewidywalny" - powiedział pytany o możliwy scenariusz wydarzeń. Szef GIS wyraził jednak nadzieję, że Polska poradzi sobie z tym wyzwaniem, m.in. dzięki działaniu służb medycznych i sanitarnych, wdrożeniu procedur. W jego opinii - istotna jest odpowiedzialność obywatelska. "Stosujmy się do zaleceń. Nie dajmy się ponosić złym emocjom. Żadnej paniki. Ten wirus, w 80 proc., przejdzie jak zwykłe przeziębienie" - oznajmił. Zaznaczył, że inspekcja sanitarna ma 101 lat doświadczenie w leczeniu chorób zakaźnych. "To jest dla nas kluczowe. Pamięć instytucjonalna, profesjonaliści, epidemiolodzy. Ja się czuję bezpiecznie w swoim kraju. Nie robię żadnych zapasów" - powiedział Pinkas.