Mówiąc o liczbie nowych przypadków, Kraska przypomniał, że dane te pochodzą z weekendu, więc "trzeba podchodzić do nich z ostrożnością". Przekazał też w Polsat News, iż rośnie liczba hospitalizowanych z powodu COVID-19 i w placówkach jest ich obecnie ponad 20,5 tys. - o 450 więcej niż poprzedniej doby. - Więcej ludzi przebywa także na oddziałach intensywnej terapii. Wśród nich najwięcej osób przegrywa walkę z COVID-19 - dodał wiceminister. Kraska: Możemy być blisko szczytu czwartej fali Zapytany, czy wzrost liczby przypadków o 6 proc. w stosunku do zeszłego poniedziałku oznacza, że zbliżamy się do szczytu czwartej fali pandemii, odparł: - Nie chciałbym deklarować, bo pandemia niejednokrotnie nas zaskakiwała. Wydaje się jednak, że trend dużego wzrostu zakażeń został zatrzymany; zobaczymy, czy się utrzyma. Kraska powołał się także na opinie ekspertów, zdaniem których jesteśmy blisko szczytu obecnej fali infekcji. - Liczba hospitalizowanych będzie wzrastać przez dwa tygodnie (po jego osiągnięciu - red.). Zgłaszamy się do szpitali za późno, często w 10-12 dobie od wystąpienia objawów. Bywa więc za późno, aby wdrożyć leczenie - zauważył wiceszef MZ.Odniósł się też do informacji o nowej mutacji koronawirusa - Omikronie, pochodzącej z Republiki Południowej Afryki. - To bardzo poważna sytuacja, rozważamy wprowadzenie zakazu lotów do tamtego kraju, Minister zdrowia Adam Niedzielski wydał polecenie, aby służby sanitarne "z wielką starannością" otoczyły opieką wracających z tamtych regionów, wprowadzając nadzór epidemiologiczny - mówił. Wzrost liczby szczepień przeciw COVID-19. Kraska o przyczynach Jak zapewnił wiceminister, na razie nie ma potwierdzonego przypadku Omikronu w Polsce. Powiedział również, że w poniedziałek może pojawić się informacja, czy w najbliższym czasie rząd wprowadzi nowe obostrzenia. - Nie wiadomo, czy pewne są dane o wyższej zakaźności Omikronu i jednoczesnym łagodniejszym przechodzeniu infekcji przez zaszczepionych. Czekamy na wyniki następnych badań - stwierdził. Kraska zauważył, że w naszym kraju coraz więcej osób szczepi się przeciw COVID-19. - Myślę, że jest to spowodowane codziennymi liczbami nowych przypadków czy pojawieniem się nowej mutacji - ocenił, informując przy tym, że podawanie preparatów dzieciom mającym od pięciu do jedenastu lat może rozpocząć się w połowie grudnia. Omikron - nowa, potencjalnie niebezpieczna mutacja SARS-CoV-2 Pochodzący z południowej Afryki nowy wariant koronawirusa o nazwie Omikron rozprzestrzenia się w Europie. Rządy wprowadzają kolejne ograniczenia w podróżach z krajów południowej Afryki, mimo iż Światowa Organizacja Zdrowia na razie odradza zamykanie granic.Belgia była pierwszym europejskim krajem, w którym wykryto zakażenie Omikronem. W sobotę kolejne dwa przypadki zdiagnozowano w Wielkiej Brytanii i jeden we Włoszech, a duże prawdopodobieństwo obecności tego wariantu zgłoszono w Niemczech, Holandii, Czechach i Danii. W związku z tą sytuacją brytyjski rząd ogłosił nowe restrykcje: obowiązek wykonania testu PCR przez podróżnych przyjeżdżających do kraju i nakaz izolacji do czasu uzyskania wyniku. Także Szwajcaria rozszerzyła wymagania dotyczące kwarantanny dla podróżnych przybywających z Wielkiej Brytanii, Czech, Holandii, Egiptu i Malawi. Teraz podróżni z tych krajów będą musieli przedstawić negatywny test na COVID-19 i poddać się kwarantannie przez dziesięć dni. USA chwalą RPA. "Wzór dla całego świata" Z kolei we Francji zdecydowano, że każda osoba, która miała kontakt z potwierdzonym lub potencjalnym przypadkiem zakażenia nowym wariantem koronawirusa, będzie musiała poddać się kwarantannie, nawet jeśli jest zaszczepiona przeciw COVID-19. Natomiast minister zdrowia Niemiec Jens Spahn nie wykluczył wprowadzenia w kraju długotrwałych ograniczeń dla osób niezaszczepionych.W USA główny doradca medyczny Białego Domu Anthony Fauci powiedział, że nowy wariant koronawirusa Omikron prawdopodobnie jest już obecny w Stanach Zjednoczonych. Dodał, że "w obliczu wysokiej zdolności rozprzestrzeniania się wariantu, prędzej czy później rozejdzie się on po całym świecie". Jednocześnie Waszyngton pochwalił "rząd RPA za transparentność w dzieleniu się informacjami o nowym wariancie, co powinno być wzorem dla całego świata".