Biedroń o "przymuszaniu Kościoła" Podczas konferencji prasowej w Sejmie Biedroń apelował o zaprzestanie organizowania mszy świętych. "Żeby te msze święte nie odbywały się za pomocą zgromadzeń, ale za pomocą przede wszystkim transmisji radiowych, telewizyjnych, żeby wierni mieli taką możliwość uczestniczenia w sposób duchowy, godny, tak jak przystoi w tej sytuacji, w takich mszach" - powiedział europoseł. Jak zaznaczył, podobne msze organizowane są w innych krajach, a także przez papieża Franciszka. Według Biedronia "źle by się stało, gdyby na Kościół katolicki, który nie podejmie tego trudnego wyboru, spadło odium i odpowiedzialność za nie podejmowanie tej decyzji". Polityk zacytował art. 8 pkt 3 konkordatu między Stolicą Apostolską a Polską, który głosi: "Miejscom przeznaczonym przez właściwą władzę kościelną do sprawowania kultu i grzebania zmarłych Państwo gwarantuje w tym celu nienaruszalność. Z ważnych powodów i za zgodą kompetentnej władzy kościelnej można przeznaczyć te miejsca na inny użytek. Niniejszy przepis nie ogranicza stosowania prawa polskiego w przypadkach wywłaszczenia z zachowaniem standardów prawa międzynarodowego", a także pkt 5: "Władza publiczna może podjąć niezbędne działania w miejscach określonych w ustępie 3 także bez uprzedniego powiadamiania władzy kościelnej, jeśli jest to konieczne dla ochrony życia, zdrowia lub mienia". "To jest narzędzie dla pana premiera Mateusza Morawieckiego, żeby w momencie, kiedy Kościół nie stosuje się do tych standardów, do których zastosowały się instytucje kultury, szkoły, żeby podjąć odpowiednie działania" - podkreślił kandydat Lewicy. "Oczekujemy od pana premiera jasnej deklaracji, czy takie działania zostaną w tym określonym przypadku podjęte" - dodał. W rozmowie z PAP Biedroń podkreślił, że "jeżeli Kościół nie będzie sam z siebie chciał podjąć tych decyzji, to oczekuje od premiera, że przymusi Kościół do zawieszenia mszy świętych". "Nie jest rozwiązaniem organizowanie większej liczby mszy świętych, bo można było zastosować ten sam mechanizm w szkołach i podzielić klasy na mniejsze, organizować inaczej szkoły, a tak nie zrobiono, więc to nie jest rozwiązanie. Rozwiązaniem jest nieorganizowanie mszy świętych, nie dawanie pretekstu do zbierania się ludzi" - podkreślił. Apel Kosiniaka-Kamysza Do kwestii organizowania mszy świętych odniósł się takkże lider PSL. Kosiniak-Kamysz na piątkowej konferencji prasowej w Sejmie zwrócił się do episkopatu, do polskich biskupów i rządu z apelem i wezwaniem o danie "jasnej rekomendacji" osobom starszym i chorym, by nie uczestniczyli osobiście w mszach świętych. "Są diecezje i są parafie, w których na mszy świętej w niedzielę człowiek stoi obok człowieka, ławki są wszystkie zajęte, ale też trudno o miejsce stojące" - zauważył kandydat PSL na prezydenta. Według niego, "potrzebny jest jasny komunikat dla wiernych, żeby przeżyli mszę świętą w sposób duchowy, żeby skorzystali z mszy świętych radiowych i telewizyjnych, a nie uczestniczyli w nich sposób bezpośredni". "To nie może być tylko i wyłącznie zalecenie i dyspensa - dobrze, że jest. To jest krok w dobrą stronę, ale to jest półśrodek" - ocenił Kosiniak-Kamysz. "Jan Paweł II zawsze mówił o kierowaniu się wiarą, sercem, ale też rozumiem. Nawiązując do jego słów, jako lekarz, jako osoba wierząca, jako praktykujący katolik proszę bardzo o jasną dyspozycję, o jasny sygnał, o jasny kierunek dla wszystkich wierzących, że warto teraz przeżyć tę mszę w sposób duchowy" - podkreślił szef ludowców. Według niego, wszystko jest możliwe za pomocą środków masowego przekazu. "Dlatego wnioskuję do telewizji, szczególnie do telewizji polskiej: transmitujcie msze nie tylko o godz. 7 rano, tylko kilkakrotnie w ciągu dnia. Proszę też, aby pamiętać o prawosławnych, o ewangelikach, o innych wyzwaniach, oni też podejmują określone zalecenia" - zaznaczył Kosiniak-Kamysz. "Sprawa jest bardzo poważna. Na przeniesienie się wirusa z człowieka na człowieka w dużych skupiskach szczególnie narażone są osoby starsze, o czym już wiemy. Dla nich wiara jest niezwykle ważna, wielu z nich sobie nie wyobraża dnia bez mszy świętej, a co dopiero niedzieli. Dlatego w tę niedzielę przeżyjmy mszę duchowo, to jest też moja prośba" - apelował szef PSL. Zalecenia KEP Rada Stała Konferencji Episkopatu Polski poinformowała w czwartek, że "mając na uwadze zagrożenie zdrowia oraz życia" rekomenduje biskupom diecezjalnym udzielenie dyspensy od obowiązku niedzielnego uczestnictwa we mszy świętej do 29 marca niektórym grupom wiernych. Wskazano, że dotyczy to osób w podeszłym wieku, z objawami infekcji, a także dzieci i młodzieży szkolnej oraz dorosłych, którzy sprawują nad nimi bezpośrednią opiekę. Dyspensę mogą otrzymać również osoby, które czują obawę przed zarażeniem. Do stanowiska KEP odniósł się w czwartek główny inspektor sanitarny Jarosław Pinkas. "My oczywiście rekomendujemy, żeby rzeczywiście modlić się w domu, żeby przebywać w jak najmniejszych ludzkich zgromadzeniach" - mówił Pinkas. "Nie będziemy w tej chwili na twardo rekomendować oczywiście braku możliwości prowadzenia liturgii, natomiast to jest też nasz obowiązek obywatelski, żebyśmy pomyśleli, żeby rzeczywiście do kościoła nie pójść, kiedy jesteśmy zainfekowani czy też nie czujemy się dobrze" - dodał. Jak podało w piątek Ministerstwo zdrowia w Polsce potwierdzono trzy nowe przypadki zakażenia koronawirusem, w sumie liczba zakażonych wzrosła do 61, w tym jedna osoba zmarła. Potwierdzone wyniki dotyczą dwóch osób z woj. zachodniopomorskiego i jednej z woj. mazowieckiego. Koronawirus SARS-Cov-2 wywołuje chorobę o nazwie COVID-19. Objawia się ona najczęściej gorączką, kaszlem, dusznościami, bólami mięśni i zmęczeniem. Podejrzewa się, że do zarażenia koronawirusem, który może wywoływać groźne dla życia zapalenie płuc, doszło w Chinach pod koniec 2019 r. na targu w Wuhan, stolicy prowincji Hubei.