W Stanach Zjednoczonych - jak zauważył Bloomberg - z powodu epidemii koronawirusa SARS-CoV-2 brakuje nie tylko papieru toaletowego, środków dezynfekujących czy butelkowanej wody. Po masowym napływie wniosków o przygarnięcia w nowojorskich schroniskach nie ma już prawie psów i kotów. Podobny wzrost zapotrzebowania na czworonożnego przyjaciela odnotowują też schroniska w innych miejscach w Stanach Zjednoczonych. Adopcja psa lub kota to dla wielu nowojorczyków sposób na towarzystwo w czasach przymusowej izolacji. Konieczność zahamowania szybkiego rozprzestrzeniania koronawirusa sprawiły, że lokalne władze nakazały mieszkańcom stanu Nowy Jork pozostać w domach. Aglomeracja Nowego Jorku to największe ognisko COVID-19 w USA; przypada na nią ponad połowa wykrytych przypadków koronawirusa w tym kraju.