Demonstranci, w większości bez wymaganych maseczek, przeszli przez centrum miasta pod parlament strzeżony przez policję, rozmieszczoną także wewnątrz budynku. Protestujący przeciw pandemicznym obostrzeniom nieśli flagi z napisem Trump2020 i wznosili hasła m.in. w imieniu nauczycieli zagrożonych utratą pracy po odmowie przyjęcia szczepionki przeciw COVID-19. W stronę nowozelandzkiej premier kierowano słowa "Za wyborem, przeciw Jacindzie" oraz "Media kłamią". Po wykonaniu na terenie parlamentu tradycyjnego maoryskiego tańca haka, uczestnicy pokojowego protestu rozeszli się. Lokalna policja poinformowała, że nikt nie został zatrzymany. Jeden funkcjonariusz został ugryziony przez demonstranta uczestniczącego w innym, mniejszym proteście w mieście Auckland. Służby wyraziły żal, że tak wielu uczestników protestu zdecydowało się złamać pandemiczne restrykcje - przekazała AFP. Obostrzenia. Premier komentuje protesty - To, co zobaczyliśmy dzisiaj, nie było reprezentatywne dla ogromnej masy Nowozelandczyków - skomentowała premier wtorkowe wydarzenia w kraju. Ardern dodała, że większość mieszkańców poparła jej działania podejmowane w czasie pandemii. Szefowa rządu powołała się na dane, mówiące, że niemal 90 proc. ludności przyjęło pierwszą dawkę szczepionki przeciw COVID-19. Nowozelandzkie władze utrzymują surowe ograniczenia antycovidowe, zapowiadając ich złagodzenie, gdy 90 proc. społeczeństwa będzie w pełni zaszczepione. Od połowy sierpnia do końca listopada mieszkańcy największego w kraju miasta Auckland są zobowiązani do pozostania w twardym lockdownie. Dotychczas w liczącej ponad 5 mln mieszkańców Nowej Zelandii odnotowano jedynie 31 zgonów z powodu COVID-19.