Polska utrzymała status "zielonego" kraju, jedynie gmina Bodoe na północy Norwegii zaapelowała do mieszkańców powracających z Polski o poddanie się dobrowolnej izolacji. Ma to związek z wykryciem zakażenia SARS-CoV-2 u jednej z osób przebywającej wcześniej w Polsce. MSZ Norwegii za ryzykowne uznało podróże do dwóch do tej pory "zielonych" regionów Szwecji: Skanii oraz Kronobergu, za to zezwoliło na wyjazdy do Dalarny, Soedermalandu, Uppsali oraz Vaesterbotten. Wskazane przez norweską dyplomację "czerwone kraje" spełniają kryteria określone przez norweski Instytut Zdrowia Publicznego. Według nich za bezpieczne epidemicznie uznaje się państwa, w których liczba nowych przypadków COVID-19 nie jest większa niż 20 na 100 tys. mieszkańców w okresie dwóch tygodni. Wstrzymano decyzję o luzowaniu restrykcji Wcześniej za "kraje czerwone" uznano Andorę, Belgię, Bułgarię, Chorwację, Luksemburg, Portugalię, Rumunię, Hiszpanię oraz częściowo Szwecję. Premier Norwegii Erna Solberg oświadczyła w czwartek, że w związku z ponownym wzrostem zakażeń SARS-CoV-2 w kraju decyzja o poluzowaniu restrykcji zostanie wstrzymana. "Musimy teraz zwolnić, aby uniknąć konieczności całkowitego zatrzymania kraju" - stwierdziła Solberg. W czwartek w Norwegii potwierdzono kolejnych 47 przypadków koronawirusa. Łączny bilans to 9409. Przyrost zakażeń w ostatnim tygodniu związany jest m.in. z ogniskiem, jakie wykryto na wycieczkowcu Roald Amundsen. Zakażonych jest już łącznie 62 członków załogi oraz pasażerów dwóch rejsów.