W Małopolsce od początku epidemii odnotowano łącznie 16378 zakażeń, z czego 690 ostatniej doby, z czego 278 w samym Krakowie - przekazało Biuro Wojewody Małopolskiego w poniedziałek 12 października. Początkowo Województwa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna informowała o 691 przypadkach, ale okazało się że jeden z nich usunięto z raportu, bo został policzony podwójnie. Zobacz też: Najnowszy raport o koronawirusie w Polsce Wysoki przyrost nowych zakażeń obserwowaliśmy w poprzednich dniach - w niedzielę odnotowano zakażenia u 685 nowych osób (268 w Krakowie), w sobotę - 633 (130 w Krakowie), w piątek zaś u 725 (200 w Krakowie). Aktywnych zakażeń w województwie małopolskim jest obecnie 5 352 (z czego 261 przypadków to dzieci i młodzież poniżej 18 roku życia, a 5 092 - dorośli). W szpitalach przebywa 610 osób z dodatnim wynikiem na SARS-CoV-2. Od początku pandemii w Małopolsce koronawirusa pokonało 10 761, a zmarło 241 pacjentów z COVID-19. Jakie zmiany w Krakowie? - Kluczowa dziś jest dyscyplina - podkreśla w rozmowie z Interią Monika Chylaszek, rzeczniczka Urzędu Miasta Krakowa. - Wiemy, że nie wszyscy zgadzają się z obostrzeniami, ale prosimy mieszkańców, by traktować je poważnie z troski i szacunku dla pozostałych - apeluje. Jak mówi Interii Chylaszek, miasto nie planuje wprowadzenia dodatkowych obostrzeń dla mieszkańców. Zapewnia jednak, że urząd reaguje na sytuację epidemiczną. - Zintensyfikowaliśmy dezynfekcję miejsc publicznych, takich jak tabory komunikacyjne, przystanki, okolice przejść podziemnych i dużych węzłów komunikacyjnych - przekazuje. Jak mówi, częstotliwość odkażania jest uzależniona od potrzeb, które "są na bieżąco monitorowane". Miasto miało zabezpieczyć też magazyny w dodatkowe środki ochrony osobistej. - To działanie podjęte głównie z myślą o domach pomocy społecznej, ale także szkołach, żłobkach czy urzędach. Jeśli gdzieś się pojawią braki, będziemy korzystać z tych dodatkowych rezerw - zapowiada rzeczniczka. O przestrzeganie obostrzeń dbają też policja i straż miejska, które ogłosiły politykę "zero tolerancji" dla tych, którzy zakazy łamią z premedytacją. Antycovidowcy na krakowskim rynku W sobotę przez wiele miast Polski przetoczyły się manifestacje przeciwników obostrzeń, którzy podają w wątpliwość istnienie pandemii. Antycovidowcy zebrali się m.in. w Krakowie i Nowym Sączu. W samej stolicy regionu policja nałożyła 46 mandatów na uczestników wiecu, którzy nie zasłaniali ust i nosa i nie zachowywali odpowiedniego dystansu, a wobec 23 osób wniosek o ukaranie zostanie skierowany do sądu. 35 wniosków z kolei trafi do sądu w związku z podobnym zgromadzeniem w Nowym Sączu, gdzie zgromadzenie koniec końców zostało rozwiązane przez przedstawicieli miasta. Powód? Naruszanie obowiązujących przepisów. Krakowska policja zapowiedziała kontrole na szeroką skalę w całym mieście, m.in podczas wesel i imprez okolicznościowych. Bartosz Izdebski z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie informował w sobotę, że "policjanci wypisali 395 mandatów karnych za niezasłanianie ust i nosa, a także skierowali 102 wnioski do sądu za to samo wykroczenie". "Jeśli chodzi o inne wykroczenia związane z obostrzeniami, to dochodziło do pojedynczych przypadków wypisywania mandatów za nietrzymanie dystansu oraz za przekroczenie dopuszczalnej liczby pasażerów w środkach komunikacji publicznej" - dodał. Zgodnie z zarządzeniem wojewody małopolskiego patrole policyjne zasilą także strażnicy miejscy i gminni. "Ta współpraca obejmie w szczególności zadania związane z weryfikacją realizacji nakazów, zakazów i obowiązków dotyczących walki z epidemią. Obostrzenia wynikają z przepisów prawa powszechnie obowiązującego" - podkreślił Łukasz Kmita. JtK