"Zmiany są odzwierciedleniem zebranych dotąd danych klinicznych, a ludzie przedstawiający te objawy muszą być przebadani" - powiedziała na konferencji prasowej szefowa Koreańskich Centrów Kontroli Chorób (KCDC) Dzeong Eun Kiong. Dotychczas na oficjalnej liście objawów, mogących wskazywać na infekcję koronawirusem, w Korei Południowej znajdowała się tylko gorączka, kaszel, kłopoty z oddychaniem, ból gardła i zapalenie płuc - przypomina Yonhap. Zaburzenia węchu i smaku zaobserwowano u pacjentów zakażonych koronawirusem również w innych krajach i regionach, a w niektórych przypadkach były to jedyne objawy infekcji. Figurują one także na liście symptomów COVID-19, wymienionych na stronie internetowej Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). Zaostrzenie przepisów dotyczących kwarantanny Oprócz rozszerzenia katalogu objawów, KCDC zapowiedziały również zaostrzenie przepisów dotyczących zwalniania pacjentów z kwarantanny. Decyzję podjęto w związku z rosnącą liczbą osób, u których po wypisaniu ze szpitali testy na koronawirusa ponownie dały wynik dodatni. Po rewizji z kwarantanny zwalniane będą tylko osoby, które spełnią szereg warunków. Są wśród nich ujemne testy na koronawirusa i niewystępowanie objawów zakażenia przez co najmniej tydzień - przekazał Yonhap. Sytuacja w Korei Południowej Korea Południowa powstrzymała lawinowy wzrost zachorowań i rozluźniła kampanię dystansowania społecznego, ale wciąż występują obawy o infekcje w skupiskach. W poniedziałek, 11 maja, w kraju zgłoszono 35 nowych zakażeń - najwięcej od 9 kwietnia. Większość z nowych przypadków wiązanych jest z barami i klubami w Seulu, gdzie jeden imprezowicz mógł przekazać wirusa dziesiątkom innych osób. Łączny bilans wykrytych w kraju infekcji wzrósł do 10 909, z czego 256 osób zmarło. Andrzej Borowiak