"Byłem smutny, zszokowany, rozczarowany i zły" - tak podczas codziennego briefingu Trudeau określił raport, który trafił do niego w piątek (22 maja), i o którym rozmawiał z premierem Ontario Dougiem Fordem w weekend, a który został przez Forda przedstawiony publicznie we wtorek. Wojskowi pracują w pięciu domach opieki w Ontario, pomagając podczas pandemii koronawirusa. Opisali brud, karaluchy, zepsute jedzenie, przeterminowane leki, pacjentów z odleżynami, brak kąpieli dla pensjonariuszy, agresywny personel, niezmienianie ubrań ochronnych przez personel, prowadzące do roznoszenia choroby, powtórne używanie wenflonów. Podpisany pod raportem generał Conrad JJ Mialkowski zwrócił uwagę na nieizolowanie pacjentów z COVID-19, "kulturę strachu przed używaniem niezbędnych środków higieny, bo one kosztują", zamykanie środków potrzebnych personelowi na klucz, czy pozostawienie włączonych wentylatorów, co dodatkowo ułatwia rozprzestrzenianie się wirusa. "Rozdzierający" raport Premier Ontario dziękował podczas wtorkowej konferencji prasowej żołnierzom i zapowiedział pociągnięcie winnych do odpowiedzialności. Poprosił też rząd federalny o dalszą pomoc wojska. Ford oznajmił, że raport jest "rozdzierający" i jest to "najgorszy raport, jaki czytał podczas całej swojej kariery". Nadzór nad domami długoterminowej opieki leży w gestii prowincji, ale Trudeau zapowiedział, że rząd federalny będzie uczestniczył w wypracowaniu nowych rozwiązań. Raport wojska dotyczy Ontario, ale nie Quebecu. Trudeau zapowiedział dalsze monitorowanie sytuacji. Dwie kanadyjskie prowincje - Ontario i Quebec - zwróciły się w kwietniu o pomoc armii w opanowaniu sytuacji w domach długoterminowej opieki dla osób starszych. W tych dwóch prowincjach ok. 80 proc. wszystkich przypadków zgonów na COVID-19 to właśnie mieszkańcy takich ośrodków. Ottawa w jednym z programów pomocowych wsparła podwyżkę płac dla personelu domów opieki. Kanadyjskie media przyglądają się właścicielom prywatnych sieci, politykom i lobbystom. W kwietniu francuskojęzyczny dziennik "La Presse" opisywał firmę Groupe Katasa, zarządzającą siedmioma domami, w tym montrealskim CHSLD Herron, gdzie zmarło wielu pensjonariuszy. Prezes firmy Samir Chowieri ma kryminalną przeszłość - m.in. wyrok za udział w handlu narkotykami. Ustalenia w Ontario są problemem dla rządu prowincji, także z powodu jego własnych decyzji w przeszłości. Dziennikarze przypomnieli, że w Ontario inspekcje w domach opieki były przeprowadzane regularnie do 2017 r. W ubiegłym roku tylko w dziewięciu z 626 domów opieki w prowincji przeprowadzono całościowe inspekcje. Pozwy zbiorowe na kwotę 50 mln dolarów kanadyjskich W poniedziałek CBC podała, że Revera, firma zarządzających dziesiątkami domów dla seniorów i domów opieki w Kanadzie, USA i Wielkiej Brytanii, w których łącznie mieszka 55 tys. osób, to firma z portfela Public Sector Pension Investment Board, czyli należącej do kanadyjskiego skarbu państwa firmy zarządzającej funduszem emerytalnym m.in. pracowników służby publicznej. To właśnie wobec Revera w Ontario rodziny osób zmarłych na COVID-19 wystąpiły z pozwem zbiorowym na kwotę 50 mln dolarów kanadyjskich (CAD), zarzucając zaniedbania i naruszenie umów. Według danych z wtorku przed południem, w Kanadzie zarejestrowano 85 998 przypadków zakażenia koronawirusem, zmarło 6566 osób. Wśród wojskowych skierowanych do pomocy w Ontario i Quebec zachorowało 39 osób. Z Toronto Anna Lach (PAP)