Od wtorku potwierdzono 123 nowe przypadki, czyli liczba zakażonych w Izraelu wynosi 427, przy czym pięć osób jest w stanie krytycznym - oświadczył na antenie izraelskiego radia dyrektor generalny w resorcie zdrowia Mosze Bar Siman-Tow. "Dochodzimy do sytuacji, w której każdego dnia pojawiają się setki nowych pacjentów, a być może więcej" - podkreślił. Na razie ani w Izraelu, ani na terytoriach palestyńskich nie ma doniesień o ofiarach śmiertelnych koronawirusa. Na okupowanym przez Izrael Zachodnim Brzegu Jordanu palestyńscy urzędnicy ds. zdrowia potwierdzili 44 przypadki infekcji; żadnych zakażeń nie wykryto natomiast w gęsto zaludnionej Strefie Gazy - podaje agencja Reutera. Premier Izraela Benjamin Netanjahu oświadczył, że codziennie zostanie przeprowadzonych co najmniej 3 tys. testów na koronawirusa, w tym w nowych specjalnych punktach drive-through. Poinformował, że rząd zatwierdził decyzję o monitorowaniu telefonów komórkowych zakażonych oraz osób, które miały z nimi kontakt w celu zmniejszenia ryzyka infekcji. Netanjahu zachęcał Izraelczyków do pozostania w domach.