W czasie epidemii koronawirusa ceny drobiu spadły o 70 proc., a sprzedaż o połowę. Kilogram kurczaka kosztuje w północnych Indiach około 80 rupii (około 4,1 zł), a kilogram chlebowca różnolistnego, znanego pod nazwą kathal, który ma zastąpić mięso, aż 120 rupii (6,2 zł). Zdaniem kupujących, brunatnozielony owoc może być doskonałym substytutem mięsa w birjani. "Nie ma szans, birjani bez mięsa jest przestępstwem" - komentuje Santosh Banarjee, młody inżynier z Kalkuty. Popularna potrawa zawiera ryż basmati, przyprawy i gotowaną przez wiele godzin baraninę. "Już dużym odstępstwem jest mięso kurczaka w birjani, a co dopiero chlebowiec" - dodaje. Santosh nie wierzy w plotki rozsiewane w internecie o koronawirusie przenoszonym przez mięso. "Mamy silne lobby wegetariańskie, trochę ludzi nie je mięsa z powodów religijnych i może to oni stoją za plotkami" - zastanawia się mężczyzna. 30 proc. wegetarian w społeczeństwie Najnowsze dostępne badania rządowe z 2014 r. mówią o niespełna 30 proc. wegetarian w Indiach. Najwięcej osób jedzących mięso mieszka w stanach południowych. Spożywa je tam powyżej 97 proc. ludności (z wyjątkiem Karnataki). W Bengalu Zachodnim mięso jada 98 proc., a w stanach północno-wschodnich - z wyjątkiem Asamu - 79 proc. Hodowcom drobiu, którzy według ich zrzeszenia, tracą przez koronawirusa 1,6 mln dolarów dziennie, nie pomagają publiczne degustacje kurczaków organizowane w Gorakhpurze w stanie Uttar Pradeś i w południowoindyjskiej Telanganie. W tym ostatnim stanie do akcji ratowania tej branży włączyli się ministrowie lokalnego rządu, którzy publicznie spożyli drób. Spotkało się to z potępieniem między innymi lidera organizacji hinduistycznej Hindu Mahasabhy, która sprzeciwia się jedzeniu mięsa. "Samolubni i ignoranccy ministrowie publicznie rzucili wyzwanie 'koronie', dlatego najgorsza forma 'korony' krąży teraz w Indiach" - powiedział portalowi ThePrint.in Chakrapani Maharaj.