"Istnieje limit możliwości grzebania i spopielania zwłok i ten limit, ze względu na codzienną liczbę zmarłych, został w Madrycie przekroczony - powiedział burmistrz stolicy, Jose Luis Martinez-Almeida w wywiadzie z gazetą "El Espanol". - Potrzebujemy odpowiednio dużej kostnicy do składania ciał przed ich kremacją. Brakuje też czasu na codzienne spopielanie i grzebanie zmarłych". Wobec przeciążenia zakładów pogrzebowych z pomocą przyszły siły zbrojne. Rząd upoważnił specjalną wojskową jednostkę ratunkową (UME), aby w czasie obowiązującego obecnie stanu zagrożenia epidemicznego odbierała ciała ze szpitali lub domów i przewoziła je do krematoriów w innych częściach kraju - poinformował dziennik "El Mundo". Pojazdy wojskowe transportują ciała do krematoriów znajdujących się nawet 400 km od stolicy kraju. Od poniedziałku zostanie udostępniony jako nowa kostnica ogromny budynek w Madrycie, pierwotnie przeznaczony na siedzibę Instytutu Sądowego - poinformował dziennik "El Pais". "W zakładach pogrzebowych zwykle dobrze sobie radzimy z emocjami - powiedział Mario, dyrektor jednego z madryckich zakładów pogrzebowych w rozmowie z "El Confidencial" - Ale teraz to już jest załamanie psychiczne. Widzisz, że rodziny rozpadają się w 15 minut, że życie jest jednym westchnieniem, że ludzie przeżywają tragedie. Jest ciężko". Premier rządu Wspólnoty Madrytu Isabel Diaz Ayuso wobec ogromnej liczby zmarłych i zakażonych w stolicy ogłosiła żałobę w regionie. Od poniedziałku aż do odwołania flagi państwowe będą spuszczone do połowy masztu i codziennie w południe pamięć ofiar będzie czczona minutą ciszy. W niedzielę w Madrycie odnotowano 3 082 zgonów osób zakażonych koronawirusem i 22 677 infekcji; najwięcej ze wszystkich 17 wspólnot autonomicznych Hiszpanii. Grażyna Opińska zobacz też: Kiedy szczyt zachorowań w Polsce?