O śmierci zakażonego koronawirusem lekarza francuski minister zdrowia Olivier Veran poinformował w niedzielę. Nie podał jednak szczegółów ze względu na wolę rodziny zmarłego i tajemnicę lekarską. Według francuskich mediów, chodzi o 67-letniego lekarza pogotowia ratunkowego z Compiegne w departamencie Oise na północy kraju. Lekarz zmarł po przewiezieniu do szpitala w Lille. Departament Oise jako jeden z pierwszych został poważnie dotknięty epidemią koronawirusa we Francji. Żądania francuskich medyków W niedzielę francuska Rada Stanu zebrała się w celu rozpatrzenia wniosku lekarzy domagających się zaostrzenia zasad nakazu pozostawania w domu, wprowadzonego w 17 marca przez rząd. Rada Stanu - najwyższy we Francji organ sądownictwa administracyjnego, opiniujący projekty ustaw i dekretów autorstwa rządowego - odrzuciła proponowane środki, powołując się na wolności obywatelskie oraz potrzebę zachowania w kraju dystrybucji towarów i żywności. Nakazała jednak rządowi dokonanie przeglądu w ciągu 48 godzin niektórych wyłączeń z nakazu pozostawania w domu uznanych za "zbyt szerokie". Chodzi o prawo do uprawiania sportu poza domem, zakupów na funkcjonujących w miastach targach oraz części wizyt lekarskich. W poniedziałek zbiera się Rada Naukowa powołana w związku z wybuchem epidemii koronawirusa, która zarekomenduje czas obowiązywania nakazu pozostawania w domu. Związki zawodowe lekarzy domagają się również zapewnienia większej liczby testów na COVID-19 i masowych badań przesiewowych personelu medycznego. Francuski parlament po czterech dniach intensywnych prac legislacyjnych przyjął w niedzielę wieczorem projekt ustawy wprowadzającej w kraju na dwa miesiące stan zagrożenia epidemicznego. Uchwalone prawo przewiduje ograniczenia swobód obywatelskich, takich jak zakaz opuszczania domu, uwięzienie czy konfiskatę, oraz upoważnia rząd do podjęcia w drodze rozporządzeń szeregu działań wspierających firmy. Stan zagrożenia opóźnia drugą turę wyborów lokalnych i może zostać zakończony dekretem przed upływem dwóch miesięcy, jeżeli sytuacja epidemiczna ulegnie poprawie. Włochy: Zmarło 19 lekarzy Z kolei we Włoszech w wyniku COVID-19 zmarło już 19 lekarzy, a ponad 4,8 tys. pracowników służby zdrowia zostało zakażonych. W poniedziałek lekarski związek zawodowy poinformował o śmierci specjalisty chorób zakaźnych, dr Leonardo Marchiego z Cremony w Lombardii. W Parmie zmarł natomiast emerytowany lekarz Manfredo Squeri, który ostatnio pracował na oddziale w domu opieki. Jednym z lekarzy, którzy zmarli w wyniku epidemii, był także Gino Fasoli. Po czterech latach emerytury powrócił on do pracy w szpitalu w miejscowości Ome koło Brescii w Lombardii, by pomóc w związku z kryzysową sytuacją i brakiem personelu, o co poprosili go tamtejsi lekarze. Ostatnio był wolontariuszem, jeździł z chorymi do sanktuarium w Lourdes. Zmarł 14 marca w wieku 73 lat. Jego brat, cytowany przez dziennik "Corriere della Sera", stwierdził, że na oddziale, gdzie leczył chorych na COVID-19, nie miał wystarczającej ochrony, jedynie maseczkę. Sytuacja gorsza niż w Chinach Według ogłoszonych we Włoszech danych, zakażonych koronawirusem zostało już dokładnie 4824 pracowników służby zdrowia. To 9 proc. wszystkich, u których stwierdzono obecność patogenu. Wskaźnik ten jest dwa razy wyższy niż w przypadku personelu w szpitalach w Chinach. Medyczna fundacja Gimbe, która przedstawiła te dane, zaapelowała do władz o przeprowadzenie testów u wszystkich pracowników służby zdrowia w kraju oraz zapewnienie im wszelkich środków ochrony.