Jak podało ministerstwo, w szpitalach jest obecnie ponad pięć tysięcy chorych na COVID-19, a 751 z nich jest w stanie ciężkim. Sobota jest czwartym kolejnym dniem z rekordowym wzrostem zakażeń. Rośnie także liczba przeprowadzanych testów. W środę i czwartek przekroczono granicę 45 tys. wykonanych przez laboratoria badań. Dane dotyczące piątku zostaną opublikowane w sobotę wieczorem. Najszybciej wirus rozprzestrzenia się w rejonie miasta Zlin na Morawach, gdzie w ciągu tygodnia przybyły 1004 nowe przypadki na 100 tys. mieszkańców. Nieco mniej zakażonych notowano w Przybramie (936 przypadków) w Środkowych Czechach i w Pilźnie (929) na zachodzie kraju. Najmniej zakażonych przybywało w ciągu tygodnia w miejscowości Cheb na zachodzie kraju na granicy z Niemcami, gdzie było poniżej 300 nowych przypadków na 100 tys. mieszkańców. Coraz większe restrykcje Rząd stopniowo zwiększa obowiązujące restrykcje związane z koronawirusem. Od czwartku zakazano - z pewnymi wyjątkami - sprzedaży detalicznej i ograniczono liczbę świadczonych usług. Z domów można wychodzić tylko w celu dostania się do pracy, po zakupy lub do lekarza. Spotkania mogą odbywać się jedynie w dwuosobowych grupach, jeśli nie chodzi o osoby mieszkające w jednym gospodarstwie domowym. Zaufanie do wprowadzonych restrykcji może osłabić sytuacja związana z ministrem zdrowia Romanem Prymulą, który wielokrotnie apelował o dotrzymywanie obowiązujących przepisów. Dziennik "Blesk" opublikował zdjęcia Prymuli, jak w nocy wchodzi bez maseczki z restauracji, która powinna być zamknięta. Minister odrzucił zarzuty, podobnie jak wezwanie premiera Andreja Babisza o złożenie dymisji. Premier zwrócił się do prezydenta Milosza Zemana o odwołanie Prymuli ze stanowiska. Prezydent odłożył decyzję na przyszły tydzień. Z Pragi Piotr Górecki