Dzienny przyrost nowych przypadków, który zanotowano w sobotę (17 października), jest czwartym co do wielkości od początku epidemii. Według danych ministerstwa zdrowia 33 osoby zmarły, a łącznie stwierdzono 1352 przypadki śmiertelne, co oznacza, że liczba zgonów podwoiła się od końca września. Liczba pacjentów hospitalizowanych z powodu koronawirusa wzrosła ponad trzykrotnie, potroiła się także liczba pacjentów w ciężkich stanach. W sobotę w szpitalach było 3415 pacjentów, z czego 596 w stanie ciężkim. Koronawirus najszybciej rozprzestrzenia się w rejonie Pilzna na zachodzie Czech, gdzie w ciągu siedmiu dni zanotowano 721 nowych przypadków na 100 tys. mieszkańców. Drugie miejsce w statystyce resortu zajmuje położone na wschodzie kraju Uherske Hradisztie, gdzie jest prawie 700 zakażonych osób. W związku z niekorzystnym rozwojem epidemii od środy w całych Czechach obowiązują ograniczenia, mające prowadzić do powstrzymania tempa szerzenia się wirusa. Zamknięte są wszystkie szkoły, a nauka odbywa się zdalnie. Restauracje, bary, kluby są także zamknięte, nie odbywają się imprezy kulturalne i sportowe. Może się zebrać maksymalnie sześć osób, ale zakaz nie dotyczy demonstracji, które wynikają z prawa do zgromadzeń. Minister zdrowia Roman Prymula powiedział w piątek, że w najbliższych dniach władze nie będą wprowadzać nowych ograniczeń. Szef Centralnego Sztabu Kryzysowego, minister spraw wewnętrznych Jan Hamaczek zapowiedział, że w środę ma zostać oceniona skuteczność podjętych działań. Jego zdaniem resort zdrowia powinien zadeklarować, czy potrzebne są zmiany. Z Pragi Piotr Górecki