W związku z nowymi zakażeniami zamknięto hurtowy targ Xinfadi, największy taki targ w Azji, który odpowiada za 80 proc. zaopatrzenia chińskiej stolicy w towary rolno-spożywcze. Pod kątem koronawirusa badane są dziesiątki tysięcy okolicznych mieszkańców. W całym mieście trwa akcja poszukiwania osób, które odwiedziły targ. "Ryzyko szerzenia się epidemii jest bardzo wysokie, więc powinniśmy podjąć stanowcze środki" - powiedział na poniedziałkowej konferencji prasowej rzecznik władz Pekinu Xu Hejiang. Szczytowy okres szerzenia się koronawirusa w Chinach minął wiele tygodni temu, a poszczególne miasta i regiony złagodziły restrykcje i wznowiły działalność gospodarczą. Nowe infekcje lokalne wykryte w Pekinie wywołują jednak obawy o nadejście drugiej fali zachorowań. Masowa kampania testów Agencja Reutera podkreśla, że kompleks Xinfadi składa się z hal targowych i magazynów zajmujących obszar prawie 160 boisk piłkarskich. Jest ponad 20 razy większy niż targ z owocami morza w mieście Wuhan, gdzie według jednej z hipotez koronawirus zaatakował po raz pierwszy. Od niedzieli w Pekinie prowadzona jest masowa kampania testów, w ramach której przebadano już prawie 76,5 tys. osób. Wykryto wśród nich 59 infekcji. Testom poddano również prawie 9 tys. osób, które były niedawno na targu, z czego ponad 6 tys. otrzymało już wynik ujemny - przekazała pekińska komisja zdrowia. Władze starają się ustalić, skąd wirus wziął się na targu w Pekinie. Epidemiolog z pekińskiego Centrum Kontroli Chorób (CDC) Yang Peng powiedział w niedzielę chińskim mediom, że wstępne badania genetyczne sugerują, iż patogen mógł przybyć z Europy. Nie jest jasne, czy źródłem infekcji mogło być skażone mięso lub owoce morza - dodał. 49 nowych przypadków zachorowań na COVID-19 w kraju W poniedziałek chińskie służby medyczne zgłosiły 49 nowych przypadków zachorowań na COVID-19 w całym kraju, w tym 39 infekcji lokalnych i 10 wśród osób powracających lub przybywających z zagranicy. Oprócz tego stwierdzono 18 bezobjawowych zakażeń koronawirusem, które nie są w Chinach zaliczane do potwierdzonych przypadków COVID-19. Tymczasem chińskie władze zawiesiły na cztery tygodnie rejs linii lotniczych China Southern łączący stolicę Bangladeszu, Dhakę, z miastem Kanton na południu Chin, ponieważ zakażenie koronawirusem wykryto u 17 pasażerów, którzy przylecieli do Kantonu na pokładzie samolotu tych linii w czwartek. Najnowsze wytyczne Chińskiego Urzędu Lotnictwa Cywilnego (CAAC) przewidują karę tygodniowego zawieszenia rejsu międzynarodowego, jeśli na pokładzie wykrytych zostanie co najmniej pięć przypadków zakażeń, i na cztery tygodnie, jeśli będzie ich co najmniej 10. Z Kantonu Andrzej Borowiak