Podczas spotkania z Trumpem w Białym Domu dyrektor generalny Gilead Daniel O'Day nazwał tę decyzję ważnym pierwszym krokiem w kierunku leczenia pacjentów z COVID-19 i powiedział, że firma przekazała 1,5 miliona fiolek leku, aby pomóc chorym. "Uzasadnione jest przypuszczenie, że remdesivir może być skuteczny przeciwko COVID-19 oraz że, ponieważ nie ma odpowiednich, zatwierdzonych lub dostępnych alternatywnych metod leczenia, znane i potencjalne korzyści z leczenia remdesivirem tej choroby przewyższają znane i potencjalne ryzyko związane ze stosowaniem leku" - oświadczyła FDA. "Pierwszy ważny krok" "Jesteśmy pokorni, ponieważ jest to pierwszy ważny krok dla hospitalizowanych pacjentów. Chcemy mieć pewność, że nic nie stanie na przeszkodzie, aby pacjenci otrzymywali lek, dlatego podjęliśmy decyzję o przekazaniu około 1,5 miliona fiolek" - powiedział O'Day i wyjaśnił, że ta ilość medykamentu starczy na leczenie co najmniej 140 tys. pacjentów. Remdesivir podaje się dożylnie przez 10 dni. Gilead w środę informował, że lek pomógł poprawić stan zdrowia pacjentów z COVID-19 i przedstawił dane sugerujące, że działa lepiej, gdy jest podawany na wczesnym etapie choroby. WHO ma inne zdanie Wstępny raport z badań, opublikowany przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) w zeszłym tygodniu stwierdzał, że remdesivir nie poprawia stanu zdrowia pacjentów ani nie zmniejsza obecności patogenu w krwiobiegu. Producent leku stwierdził jednak, że wyniki nie są jednoznaczne, ponieważ badania zostały zakończone zbyt wcześnie. Lekarstwo ma być stosowane w przypadku pacjentów będących w stanie krytycznym, którzy wymagają podłączenia do respiratora. Wiceprezydent USA Mike Pence powiedział, że 1,5 miliona fiolek tego leku zacznie być dystrybuowanych do amerykańskich szpitali w poniedziałek. Trafią do szpitali w miastach najbardziej dotkniętych pandemią, a ich dystrybucja będzie koordynowana przez rząd USA. 28 marca FDA wydała zezwolenie na stosowanie w leczeniu chorych na COVID-19 hydroksychlorochiny, leku przeznaczonego dla chorych na malarię, ale krótko po tym rząd USA wydał ostrzeżenie przez poważnym, negatywnym wpływem tej metody leczenia na funkcjonowanie serca. Eksperymentalna terapia Remdesivir to eksperymentalny lek opracowany pierwotnie w celu leczenia pacjentów z gorączką krwotoczną, wywołaną wirusem eboli, ale nigdy nie został zatwierdzony do leczenia tej choroby. Amerykański Narodowy Instytut Chorób Zakaźnych uważa, że w dotychczasowych próbach stosowania go przy COVID-19 skraca o cztery dni proces leczenia i zmniejsza również nieznacznie ryzyko śmierci. "Chociaż wyniki są wyraźnie pozytywne ze statystycznego punktu widzenia, nadal są skromne" - mówił dyrektor Instytutu Anthony Fauci i podkreślił, że najważniejsza obecnie jest "demonstracja", że mechanizm działania remdesiviru jest skuteczny, a zatem może on otworzyć drogę do skutecznego leczenia.