Starosta skarżyski Artur Berus powiedział, że szpital otrzymał wyniki kolejnych osób. Próbki zostały wysłane do badań w czwartek. "Niestety, w przypadku jednej osoby potwierdzono zakażenie, to pielęgniarka ze szpitala, która pracowała na oddziale neurologicznym" - powiedział starosta. Kolejna osoba z wynikiem dodatnim to pracowik personelu medycznego. "Czekamy teraz na wyniki badań, które są wykonywane w laboratorium w Warszawie. W sobotę do Warszawy zostało w sumie zawiezionych 127 próbek" - powiedział Artur Berus. Największe ognisko w województwie Skarżyska placówka jest największym ogniskiem koronawirusa w woj. świętokrzyskim. W sobotę potwierdzono zakażenie także u trzech innych osób z personelu szpitala. To trzy z kobiety: lekarka i dwie pielęgniarki. Pierwsze przypadki zakażenia w szpitalu zanotowano na oddziale neurologicznym w środę. Chorobę potwierdzono u pięciu pacjentów i dwóch pielęgniarek. Ognisko zaczęło się prawdopodobnie od jednej z sanitariuszek, która świadczyła pracę także w szpitalu w Grójcu (woj. mazowieckie). Najprawdopodobniej tam zaraziła się koronawirusem i nieświadomie przeniosła go do Skarżyska. Prawdopodobnie drugie ognisko "Oddział neurologiczny jest wyłączony z pracy. Został zdezynfekowany i jest zamknięty" - powiedział starosta Artur Berus. Dodał, że kolejnym ogniskiem koronawirusa może być Dom Pomocy Społecznej w Skarżysku-Kamiennej. Jak dotąd potwierdzono tam zakażenie u jednego z podopiecznych. Został on przewieziony do szpitala zakaźnego w Starachowicach. "W tej chwili na kwarantannie zamkniętej są wszyscy mieszkańcy domu. To 59 podopiecznych plus pracownicy, czyli około 90 osób. Dostaliśmy zapewnienie od służb wojewody, że jutro od wszystkich zostaną pobrane próbki do badań" - podkreślił. Według najnowszych sobotnich danych udostępnianych przez Urząd Wojewódzki w regionie zanotowano 28 przypadków zachorowań na COVID-19. Ponadto 37 osób jest hospitalizowanych, 4390 są poddane kwarantannie, a 284 objęte nadzorem epidemiologicznym.