Von der Leyen napisała w oświadczeniu, że ważne jest, by środki podejmowane przez kraje UE w celu ograniczenia kryzysu związanego z epidemią koronawirusa nie były wprowadzane kosztem podstawowych zasad i wartości określonych w traktatach. Podkreśliła też, że muszą one być ograniczone do tego, co jest konieczne i ściśle proporcjonalne oraz nie mogą trwać w nieskończoność. Rząd Węgier "w pełni się zgadza" Kovacs oświadczył na Twitterze, że rząd Węgier "w pełni się zgadza" z szefową KE i dlatego podjęte środki mają na celu wyłącznie walkę z epidemią koronawirusa. "Stoją one na straży wartości UE, praworządności i wolności prasy" - zaznaczył. Tuż po odczytaniu oświadczenia von der Leyen rzecznik KE Eric Mamer powiedział na konferencji prasowej, że w środę unijni komisarze omówią zakres środków nadzwyczajnych wprowadzonych przez poszczególne kraje. Zapowiedział też, że KE przeanalizuje węgierską ustawę o ochronie przed koronawirusem w oparciu o zasady, o których w swoim oświadczeniu wspomniała szefowa KE. Czego dotyczą zmiany? Przyjęta w poniedziałek ustawa przedłuża stan zagrożenia wprowadzony przez rząd Viktora Orbana 11 marca. Stanowi też, że rząd będzie mógł w czasie stanu zagrożenia "zawieszać stosowanie niektórych ustaw, odstępować od zapisów ustaw i podejmować inne nadzwyczajne kroki w celu zagwarantowania życia i zdrowia obywateli, bezpieczeństwa prawnego i stabilności gospodarki narodowej". Dopóki obowiązuje stan zagrożenia, nie będzie też można organizować wyborów uzupełniających ani referendów na szczeblu krajowym czy lokalnym. W ustawie przewidziano też m.in. kary do ośmiu lat więzienia za grupowe złamanie izolacji lub uniemożliwianie nadzoru podczas stanu zagrożenia, jeśli będzie to skutkowało czyjąś śmiercią, oraz do pięciu lat za rozgłaszanie w trakcie stanu zagrożenia przed dużą grupą odbiorców nieprawdziwych faktów, które mogą obniżyć lub udaremnić skuteczność walki z koronawirusem. Z Budapesztu Małgorzata Wyrzykowska