Profesor przyznał, że pojawiają się sygnały o ozdrowieńcach mających niską temperaturę, znacznie poniżej 36,6 stopni Celsjusza, a u niektórych często 35 czy nawet 34 stopnie. - Może to świadczyć o deregulacji systemów odpowiadających za homeostazę, czyli za równowagę wszystkich procesów w organizmie" - mówił. - Niska temperatura najczęściej nie jest powodem do niepokoju - podkreślił Jankowski. Zdaniem naukowca niska temperatura u pacjentów po COVID-19 po dłuższym czasie wróci do normy. - W pierwszych tygodniach po przebyciu infekcji COVID-19 obniżona temperatura może występować nawet u około 20 proc. pacjentów. W kolejnych tygodniach odsetek ten stopniowo maleje - zaznaczył. - Wśród innych objawów, które mogą utrzymywać się dość długo po przebyciu COVID-19, mogą niepokoić pacjentów zmniejszenie wydolności fizycznej, męczliwość, osłabienie, kołatania serca, duszności, trudności z koncentracją, bóle głowy, w pojedynczych przypadkach kłopoty z pamięcią - wymienił. Dieta i aktywność fizyczna - Współczesna medycyna nie zawsze dysponuje pigułką sprawiającą, że wymienione objawy ustąpią po jej zastosowaniu - przyznał. - Zdrowy, uregulowany i higieniczny styl życia oraz urozmaicona, zdrowa dieta, a przede wszystkim regularna aktywność fizyczna, przyspieszają powrót do normy, do dobrego samopoczucia - radził i przypomniał, że w wielu przypadkach pomóc może wdrażany właśnie program rehabilitacji dla ozdrowieńców. - Przy znacząco nasilonych objawach lub gdy objawy te długo nie ustępują konieczna może okazać się szczegółowa diagnostyka. W takich przypadkach trzeba sprawdzić, czy za tymi objawami nie kryje się inna niż COVID-19 groźna choroba, która właśnie się ujawniła. Niektóre z wymienionych symptomów mogą być też objawem poważnego powikłania spowodowanego przez COVID-19 - zwrócił uwagę krakowski kardiolog. "Zgonów może być zdecydowanie mniej" Prof. Jankowski ocenił, że obecna sytuacja w zakresie nowych zachorowań na COVID-19 pozwala na ostrożny optymizm. - Wciąż jest dużo zgonów, ale wiemy, że statystyka zgonów w wyniku COVID-19 to w istocie dane odzwierciedlające sytuację sanitarną sprzed ponad dwóch tygodni. W kolejnych tygodniach zgonów może być zdecydowanie mniej - powiedział. - Oczywiście cieszy, że coraz więcej osób poddało się szczepieniu przeciw COVID-19 - podkreślił profesor. - Smuci mnie jednak, że nie wszyscy chcą się zaszczepić. Mam nadzieję, że jeszcze wiele osób się na to zdecyduje - powiedział. - Wydaje się, że koronawirus zostanie z nami na dłużej. Może być tak, że tzw. fale zachorowań będą się jeszcze pojawiały. Dlatego warto zachować rozsądek w kontaktach z innym osobami, szczególnie w zamkniętych pomieszczeniach - wskazał naukowiec. - Nie ma też pewności, czy nie pojawi się kolejna nowa mutacja patogenu, która wymknie się spod kontroli - zaznaczył. - Pozostaje mieć nadzieję, że tak dużej fali, jak ta trzecia marcowo-kwietniowa, już nie będzie - podsumował prof. Jankowski.