"Czy UE stanęła na wysokości zadania w związku z tym kryzysem? Nie sądzę (...). UE nic nie zrobiła" - ocenił Philippe podczas wysłuchania w Senacie. Wyraził zadowolenie z francusko-niemieckiej inicjatywy dotyczącej wsparcia europejskiej gospodarki funduszem odrodzenia wartym 500 mld euro. Nazwał ten pomysł "bardzo ambitnym planem umożliwiający sfinansowanie ożywienia gospodarczego". "Niezbędny" francusko-niemiecki tandem Plan wsparcia europejskich gospodarek został zaproponowany w poniedziałek przez prezydenta Francji Emmanuela Macrona i kanclerz Niemiec Angelę Merkel podczas ich wspólnej wideokonferencji. "Bardzo często, kiedy dochodzi do europejskiego kryzysu, Francja i Niemcy są w stanie dogadać się i doprowadzić do znalezienia rozwiązania" - podkreślił Philippe, dodając, że nie wyklucza, iż Niemcy się zmobilizowały, ponieważ zrobiła to Francja. Według premiera, Niemcy "zobaczyły, że Francja, zabierając się za reformy strukturalne, o których czasami wspominano, ale których nie przeprowadzano, faktycznie chce poważnie przygotować przyszłość (Unii)". Philippe podsumował swoją wypowiedź uwagą, że francusko-niemiecki tandem "jest niezbędny do ponownego uruchomienia Europy". "Historyczny przełom" Minister gospodarki i finansów Francji Bruno Le Maire nazwał we wtorek porozumienie między Francją a Niemcami w sprawie europejskiego funduszu stymulacyjnego "historycznym przełomem". Zdaniem Le Maire'a fundusz ten wesprze kraje najbardziej dotknięte kryzysem COVID-19, a tym samym pozwoli pogłębiania się różnic gospodarczych między państwami członkowskimi UE. Francuska prasa entuzjastycznie przyjęła wspólne wystąpienie prezydenta Macrona i kanclerz Merkel. Dziennik "Le Figaro" zauważa w środę, że "500 mld euro to z pewnością daleko od 1-1,5 bln, na które liczył Paryż, ale to i tak więcej niż amerykański plan Marshalla z okresu powojennego". "Akceptując wspólny dług i rozdzielając zasoby zgodnie z indywidualnymi potrzebami, kanclerz rozbija tabu zakorzenione w niemieckiej koncepcji Europy" - dodaje "Le Figaro". Francuska prasa podkreśla również bardzo dobre relacje i "niemal codzienne kontakty" Le Maire’a z jego niemieckim odpowiednikiem Olafem Scholzem. Z Paryża Katarzyna Stańko