Po przebadaniu prawie 11 tys. próbek z 18 indyjskich stanów stwierdzono 736 przypadków wariantu brytyjskiego, 34 południowoafrykańskiego oraz jeden wariant brazylijski. Szczególną uwagę naukowców przykuł jednak "podwójny mutant". Wykryli oni bowiem wariant koronawirusa, który zawiera w sobie dwie mutacje jednocześnie. Analiza próbek pobranych z zachodniego stanu Maharasztra wykazała wzrost odsetka próbek z mutacjami E484Q i L452R w porównaniu z grudniem ubiegłego roku. Stwierdzono go sumie w 206 próbkach pochodzących ze stanu Maharasztra oraz w dziewięciu próbkach w stolicy kraju Delhi. "Podwójna mutacja w kluczowych obszarach białka wirusa może zwiększyć ryzyko zakażenia" - wyjaśnia wirusolog Shahid Jameel, cytowany przez BBC. Dr Jameel uważa, że w Indiach może rozwijać się oddzielny wariant koronawirusa, łączący w sobie właśnie mutacje L452R i E484Q. Ministerstwo Zdrowia Indii wydało oświadczenie w tej sprawie, w którym ostrzega, że podwójnie zmutowany wariant może być bardziej niebezpieczny. Jednak na razie nie jest on - zdaniem władz - przyczyną rosnącej w ostatnim czasie liczby zakażeń. "Choć analiza próbek rzeczywiście wykazała istnienie nowych wariantów, w tym podwójnie zmutowanego wariantu odkrytego w Indiach, ich liczba nie była na tyle wysoka, by powiązać to z gwałtownym wzrostem zakażeń w niektórych stanach" - oświadczył resort zdrowia. Badania przeprowadziło indyjskie konsorcjum INSACOG podlegające Ministerstwu Zdrowia. W Indiach w ostatnim czasie znacznie wzrosła liczba nowych zakażeń. W środę odnotowano ich ponad 47 tys. Jest to najwyższy wynik od początku roku. Ogółem do tej pory w tym kraju zdiagnozowano ponad 11,7 mln przypadków zakażenia. Większą liczbę przypadków stwierdzono tylko w USA i Brazylii - odpowiednio ponad 29,9 mln i ponad 12,3 mln.