- Zdecydowaliśmy się na wprowadzenie wymogu testowania, gdyż obawiamy się importu nowych mutacji koronawirusa. Wiele osób powróci po Bożym Narodzeniu z krajów o wiele wyższym wskaźniku zakażeń - stwierdziła premier Norwegii Erna Solberg. Zamknięte zostały niewielkie przejścia graniczne, które nie mają wystarczającej infrastruktury do przeprowadzenia testów. W niektórych przypadkach możliwe będzie poddanie się badaniom w ciągu 24 godzin od przybycia w najbliższym punkcie testowym. Rząd zapowiedział zwiększenie możliwości testowania na lotnisku Gardermoen w Oslo, gdzie do tej pory wykonywano badania dobrowolnie. W przypadku dłuższego pozostania w Norwegii należy wykonać ponowny test po czterech tygodniach. Testom nie będą poddawane dzieci poniżej 12. roku życia, kierowcy autobusów na trasach dalekobieżnych oraz dyplomaci.