Do stanu zdrowia Julii Tymoszenko odniósł się najpierw Wadim Iwczenko z opozycyjnej partii Batkiwszczyna, na czele której stoi polityk. Na antenie telewizji Ukraina24 poinformował, że była premier zmaga się z wysoką gorączką. - To nieprawda, że jest podłączona do aparatury. Osoby w stanie krytycznym, które trzeba ratować, są podłączone do respiratora. Julia Tymoszenko jest w stanie krytycznym, ma wysoką gorączkę i przyjmuje wszelkie środki zgodne z protokołem wentylacji płuc, ale nie jest to respirator, a inne urządzenia - poinformował Iwczenko, cytowany przez Ukraina24. Polityk podkreślił, że COVID-19 "to choroba, której nie powinno się życzyć nawet najgorszemu wrogowi". Rzeczniczka Tymoszenko potwierdza informacje Informacje te potwierdziła rzeczniczka Tymoszenko, Marina Soroka. "Niestety, nie mam na razie dobrych wiadomości. Stan Julii Wołodymyriwny Tymoszenko pozostaje ciężki. Od wczorajszego wieczora przechodzi intensywne leczenie, zgodne z protokołem leczenia COVID-19" - poinformowała. Pierwsze wiadomości na temat stanu zdrowia zakażonej koronawirusem pojawił się w niedzielę (23 sierpnia). "Tak, niestety to prawda. Test pokazał, że Julia Wołodymyriwna ma COVID-19. Stan oceniany jest jako ciężki. Temperatura do 39. Walczy!" - napisała wówczas Soroka na Facebooku.