"Nie możemy odwołać defilady. Po prostu nie możemy. Długo się nad tym zastanawiałem" - stwierdził Łukaszenka podczas narady, poświęconej organizacji obchodów 9 maja oraz sytuacji epidemicznej w kraju. "Umierali, być może także od wirusów" "To emocjonalna, bardzo ideologiczna sprawa. Ci ludzie (w czasie wojny- red.) umierali, być może także od wirusów, i z powodu innych chorób. Umierali za nas, jak patetycznie by to brzmiało" - tłumaczył. Według Łukaszenki za jakiś czas ktoś może ocenić, że białoruskie władze zrezygnowały z organizacji defilady, ponieważ "wystraszyły się". Wcześniej na Białorusi pojawiły się apele, m.in. petycja w internecie, o odwołanie parady ze względu na epidemię koronawirusa. Na Białorusi zachorowało już ponad 16,7 tys. osób, zmarło - według danych oficjalnych - 99 osób. Łukaszenka: Defilady chcą tysiące ludzi Łukaszenka oświadczył, że "nikogo nie należy ciągnąć na to wydarzenie". "Nie chcą ludzie, boją się, martwią się o zdrowie, zrozumiemy to" - mówił. Podkreślił przy tym, że przeprowadzenia defilady chcą "tysiące ludzi". Prezydent Białorusi powtórzył również swoje wcześniejsze deklaracje, że Mińsk zamierza "reagować na te wydarzenia, które Blok Północnoatlantycki zaplanował u białoruskich granic". Chodzi o manewry NATO Defender Europe 2020. "My skorygowaliśmy je trochę, gdy zapowiedziano, że NATO nie planuje działań na dużą skalę" - dodał. Rosja paradę przełożyła Z powodu epidemii koronawirusa Paradę Zwycięstwa w Rosji przeniesiono na późniejszy termin. W Rosji i na Białorusi 9 maja jest obchodzony jako data zwycięstwa ZSRR w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej. Tak określany jest etap II wojny światowej w latach 1941-1945 (od ataku Niemiec hitlerowskich na ZSRR). Z Mińska Justyna Prus