- Jesteśmy blisko. Nie wiemy dokładnie, kiedy to się stanie, ale docieramy do szczytu zakażeń - zapewniał szef hiszpańskich służb ratunkowych Fernando Simon. Jak informuje ministerstwo zdrowia, na Półwyspie Iberyjskim potwierdzono 72 248 przypadków koronawirusa. Z powodu COVID-19 zmarło 5690 osób. Ministerstwo zdrowia odnotowało także szybki wzrost liczby wyzdrowień. W ciągu doby ze szpitali wyszło prawie 3 tys. osób. Od początku pandemii - 12 285. Zdaniem resortu zdrowia, w ciągu najbliższych dni chorych wciąż będzie przybywało. Problemem może stać się brak miejsc na oddziałach intensywnej terapii. Fernando Simon ostrzegł, że pod koniec najbliższego tygodnia mogą one przestać przyjmować pacjentów. Teraz na OIOM-ach leży ponad 4,5 tys. chorych zarażonych koronawirusem. Tworzą prowizoryczne szpitale Aby nie zabrakło łóżek dla lżej chorych, hiszpańskie regiony podejmują indywidualne decyzje. W Kraju Basków w szpital zamieniono 5-gwiazdkowy Hotel Maria Cristina - miejsce, w którym podczas słynnego festiwalu filmowego w San Sebastian zatrzymują się gwiazdy Hollywood. Administracja Wspólnoty Madrytu zaoferowała służbie zdrowia 40 hoteli, między innymi słynny Marriott Auditorium, do którego zaczęto przewozić już pacjentów. A 1300 łóżek wstawiono do jednego z pawilonów Ifemy - centrum kongresowego Madrytu. Najpoważniejszym problemem jest wciąż brak sprzętu medycznego. Resort zdrowia ogłosił, że podczas trwającego weekendu do szpitali trafi 900 tys. maseczek dla personelu medycznego i ponad milion dla chorych. Rząd liczy na wsparcie NATO. W poniedziałek hiszpański resort obrony zwrócił się o pomoc humanitarną do Euro-Atlantyckiego Centrum Koordynacji Reagowania na Katastrofy (EADRCC). Poprosił o przesłanie maseczek chirurgicznych, odzieży ochronnej, szybkich testów na COVID-19, respiratorów, termometrów i rękawic. Wcześniej o pomoc w walce z pandemią zwróciła się do Sojuszu Północnoatlantyckiego tylko Ukraina. Ewa Wysocka