"Informacje, które otrzymaliśmy na początku tej sprawy, nie były pełne" - przyznał Pompeo. "Jesteśmy pewni, że były takie informacje, które mogły zostać szybciej udostępnione, i dane, które można było przekazać pracownikom służby zdrowia na całym świecie" - dodał. "Lekarze chorób zakaźnych mówią mi, że nie tak to powinno działać" - zaznaczył, podkreślając, że chodzi o dane, "które ostatecznie przyczynią się zarówno do odkrycia szczepionki, jak i walki z zagrożeniem". Sekretarz stanu zaznaczył, że w przeciwieństwie do Chin Stany Zjednoczone działają w oparciu o przejrzystość i dzielenie się informacjami. Odrzucił też wszelkie sugestie dotyczącego tego, że wirus mógł powstać poza Chinami, co lansują chińskie media państwowe. "Jesteśmy przekonani, że wiemy, gdzie się to zaczęło" - powiedział. Pompeo wyraził przekonanie, że rząd amerykański jest zdolny do odpowiedniej reakcji na koronawirusa. "Jestem przekonany, że poradzimy sobie z tym lepiej niż jakikolwiek naród na świecie" - oznajmił. Liczba ofiar wirusa w Stanach Zjednoczonych wzrosła do 12, a w całym kraju odnotowano ponad 225 przypadków zakażenia, głównie w Kalifornii i stanie Waszyngton.