Jak poinformowała hiszpańska policja, do zatrzymań doszło między innymi w Grenadzie, Madrycie, Murcji, Saragossie i w Segowii. Powodem akcji funkcjonariuszy było zwykle lekceważenie wprowadzonych przez rząd restrykcji lub stawianie oporu policjantom. Wśród zatrzymanych są m.in. organizatorzy nocnych zabaw, osoby, które obrażały policjantów, rzucały w nich przedmiotami, próbowały pobić, a nawet zarazić koronawirusem. W Segowii, w środkowej Hiszpanii, w poniedziałek zatrzymano agresywnego mężczyznę, który przy próbie zatrzymania zagroził, że "zarazi funkcjonariuszy koronawirusem". Pluł też na policjantów podczas próby obezwładnienia go przez funkcjonariuszy. Wykonane po aresztowaniu badania potwierdziły w organizmie agresora obecność COVID-19. Restrykcje w Hiszpanii obowiązują od niedzieli Ograniczenia w wychodzeniu z domów zostały wprowadzone na terenie całej Hiszpanii w niedzielę rano na podstawie ogłoszonego przez rząd stanu zagrożenia epidemicznego. Nakazuje on obywatelom pozostanie w domach z wyjątkiem uzasadnionych przypadków, kiedy wyjście na ulice jest niezbędne. Do takich sytuacji zalicza się między innymi konieczność udania się do pracy, apteki, banku, sklepu lub wyprowadzenia psa na spacer. Obywatele, którzy zlekceważą restrykcje związane ze stanem zagrożenia epidemicznego mogą zostać ukarani grzywną w wysokości od 100 do 600 euro. W przypadku firm i stowarzyszeń kara może sięgnąć nawet 600 tys. euro We wtorek Semicyuc i Seeiuc, organizacje zrzeszające pracowników oddziałów intensywnej terapii w szpitalach Hiszpanii, przedstawiły swoje analizy, z których wynika, że lekceważenie środków, mających spowolnić rozprzestrzenianie się epidemii koronawirusa może doprowadzić w tym kraju do eksplozji choroby oraz wysokiej liczby zgonów, szacowanej na 36-87 tysięcy.