Jak poinformował w piątkowym komunikacie Ośrodek Badań nad Zdrowiem Zwierząt (CReSA) w Madrycie, czteroletni kot przebywał w mieszkaniu rodziny, u której wykryto trzy przypadki COVID-19 - choroby wywoływanej przez koronawirusa. Z badania CReSA wynika, że choć kot prawdopodobnie zakaził się SARS-CoV-2 od zainfekowanych ludzi, to nie był w stanie "przekazywać wirusa dalej". Nie zaraził drugiego kota "W domu tym mieszka jeszcze inny kot, który nie został zakażony koronawirusem. Pozwala to przypuszczać, że zdolności przekazywania tego wirusa przez koty są bardzo ograniczone" - uważa Joaquim Segales, pracownik naukowy CReSA. Jak ustalił madrycki dziennik "El Mundo", zakażony kot trafił do jednej z klinik weterynaryjnych w Barcelonie pod koniec kwietnia, gdzie podjęto decyzję o uśpieniu zwierzęcia. Z informacji katalońskich służb weterynaryjnych wynika, że kot miał temperaturę przekraczającą 38,2 stopni Celsjusza, niski poziom płytek krwi, stwierdzono u niego także niewydolność układu krążenia. Według szacunków CReSA kot ten był pierwszym w Hiszpanii oraz szóstym na świecie kotem zakażonym SARS-CoV-2 .