Ministerstwo Zdrowia poinformowało środę (13 maja) o 180 nowych przypadkach koronawirusa, z czego 113 w woj. śląskim. Rzeczniczka wojewody śląskiego Alina Kucharzewska powiedziała, że w tym gronie jest 16 pracowników kopalni Bobrek. Szybko rosnąca w ostatnich dniach liczba zakażeń na Śląsku to przede wszystkim efekt ognisk koronawirusa, które pojawiły się w niektórych kopalniach. Pięć z nich zostało wyłączonych w pracy. To trzy kopalnie Polskiej Grupy Górniczej (Ruch Jankowice kopalni ROW, Murcki-Staszic i Sośnica), jedna w Jastrzębskiej Spółce Węglowej (Pniówek) oraz kopalnia należącą do spółki Węglokoks Kraj (Bobrek). Badania przesiewowe wśród górników Wicepremier minister aktywów państwowych Jacek Sasin informował we wtorek o potwierdzonych zakażeniach u 799 górników i ponad 650 członków ich rodzin. Jak przekazał w środę prezes PGG Tomasz Rogala, w jego spółce badania potwierdziły zakażenie u 745 pracowników, prawie 1,7 tys. jest na kwarantannie. Od kilku dni wśród górników są prowadzone badania przesiewowe, wymazy pobrano już od kilkunastu tysięcy osób. Akcja ma być kontynuowana do czasu przebadania wszystkich górników z pięciu zakładów wydobywczych, w których potwierdzono najwięcej zakażeń. Ma to potrwać najpóźniej do czwartku. Wymazy pobierane są zarówno od górników, jak i członków rodzin tych pracowników, u których badania dały dodatni wynik. Testy wykonują laboratoria w różnych częściach Polski. Szumowski o sytuacji na Śląsku Do sytuacji na Śląsku odniósł się podczas środowej konferencji minister zdrowia Łukasz Szumowski. Szumowski przyznał, że zdarzają się sytuacje takie, "jak w kopalniach, gdzie jest to miejsce bardzo specyficzne, bardzo trudne warunki, ogromnie ciężka praca, brak możliwości dystansowania się". Zauważył jednocześnie, że "kopalń nie można zamknąć; one muszą pracować, górnicy muszą pracować, bo zamknięcie kopalni oznacza jej zamknięcie tak naprawdę już ostateczne". Dlatego - wyjaśnił szef MZ - przeprowadzono "zdeterminowaną i szybką" akcję przebadania górników ze wszystkich pięciu kopalni na Śląsku. "I to zrobiliśmy" - podkreślił. "To pokazuje, że gdyby oddzielić to ognisko w kopalniach (...) - Śląsk byłby obszarem, województwem, które miałoby całkowicie normalną krzywą na tle Polski. Krzywą, która w tej chwili jest już krzywą zaczynającą spadać" - powiedział minister zdrowia. Dane z regionu Jak podała w środę Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Katowicach (WSSE), dotychczasowe badania laboratoryjne potwierdziły zakażanie koronawirusem łącznie u 4345 osób w regionie. WSSE poinformowała zarazem, że we wtorkowym raporcie błędnie podano 39 pozytywnych przypadków, zostały one usunięte ze statystyk. W regionie zmarło 157 osób zakażonych koronawirusem. Wyzdrowiało dotychczas 935 chorych, 30 z nich - w ostatnich godzinach. "Tylko dwie z nich leczyły się w szpitalu zakaźnym, pozostali w dobrym stanie dochodzili do zdrowia w swoich domach, pod ścisłym nadzorem służb sanitarnych. Najstarszy mieszkaniec ma 97 lat - to mieszkanka Bytomia, najmłodszy 6 - także mieszka w Bytomiu" - podała Kucharzewska. 401 osób w regionie jest hospitalizowanych, w kwarantannie domowej przebywa 6258, a pod nadzorem epidemiologicznym pozostaje 7446. Od początku epidemii w woj. śląskim przebadano w kierunku koronawirusa blisko 45 tys. próbek, w ciągu ostatniej doby - 2205. W całym kraju zakażenie koronawirusem potwierdzono u ponad 17 tys. osób. 847 zmarło.