- Mamy nadzieję, że będziemy mogli rozpocząć szczepienia w przyszłym miesiącu - mówił Hancock w stacji BBC tuż po tym, jak firma AstraZeneca ogłosiła, że opracowana przez nią wraz Uniwersytetem w Oxfordzie szczepionka ma skuteczność do 90 proc. - Większa część programu szczepień będzie miała miejsce w styczniu, lutym, marcu. Mamy nadzieję, że po Wielkanocy wszystko zacznie wracać do normy - dodał. W piątek brytyjski rząd poinformował o rozpoczęciu procesu dopuszczania do użytku innej szczepionki przeciwko COVID-19, opracowanej przez amerykański koncern Pfizer i niemiecką firmę biotechnologiczną BioNTech. Jak podał w niedzielę wieczorem dziennik "Daily Telegraph", w najlepszym możliwym scenariuszu może ona być dopuszczona do użytku w ciągu tygodnia, co oznaczałoby, że Wielka Brytania stanie się pierwszym państwem na świecie, w którym zacznie ona być stosowana. Rząd chce skrócenia okresu obowiązkowej izolacji Hancock powiedział także, że rząd dąży to tego, by skrócić obecny 14-dniowy okres, w którym ludzie muszą się izolować, jeśli zetkną się z osobą zakażoną koronawirusem. Ma to umożliwić nowy system testowania na obecność koronawirusa. - Prowadzimy pilotażowy program, używając nowych testów, które mamy, aby ludzie mogli je wykonywać każdego dnia, zamiast izolować się w tym czasie, co pozwoli na wykrycie (wirusa), jeśli osoba jest zakażona, nawet przed wystąpieniem objawów - powiedział w stacji Sky News. Jak dodał, pilotaż odbywa się w tym tygodniu i jeśli zakończy się sukcesem, program zostanie wdrożony wśród pracowników służby zdrowia i opieki społecznej, a następnie w nowym roku w szerszym zakresie. Po południu premier Boris Johnson ma przedstawić zmiany, które wejdą w życie po zakończeniu lockdownu w Anglii 2 grudnia. Jedną ze spodziewanych zapowiedzi jest właśnie skrócenie okresu izolacji. Oprócz tego ma ogłosić powrót do trzypoziomowej skali restrykcji regionalnych, a także poluzowanie ograniczeń na okres Bożego Narodzenia.