Boris Johnson skierował list do Covid Recovery Group - grupy 70 parlamentarzystów Partii Konserwatywnej, którzy sprzeciwiają się polityce daleko idących obostrzeń. Zbuntowani konserwatyści zamierzają zagłosować przeciwko nowym regionalnym restrykcjom w trzech rozpisanych przez rząd strefach. W swoim liście, cytowanym przez "Guardiana", Johnson zapewnia, że zaproponowane rozwiązanie jest zbalansowane, chroni służbę zdrowia i zakłada uczęszczanie dzieci do szkół. Posłowie z CRG chcieliby dalej idącego odmrażania gospodarki. Boris Johnson, zwracając się do nich, podkreślił, że widać już światełko w tunelu. "Mamy wszelkie powody, by wierzyć, że najgorsze jest już prawie za nami, dlatego teraz bardziej niż kiedykolwiek musimy zademonstrować jedność. Perspektywa związana ze szczepionkami i testowaniem wraz z końcem zimy i początkiem wiosny oznacza, że możemy rozpocząć proces odbudowy i ponownie skoncentrować nasze wysiłki na poprawie życia ludzi, którzy wybrali nas, byśmy im służyli" - czytamy. Boris Johnson prawdopodobnie nie będzie potrzebował głosów wspomnianej grupy do uchwalenia restrykcji - obserwatorzy spodziewają się, że poprze je opozycyjna Partia Pracy. Optymistyczne przesłanie Borisa Johnsona do buntowników odbiło się jednak szerokim echem.