"Poinformowaliśmy dzisiaj naszych partnerów z G7, że proponujemy wprowadzenie tymczasowych ograniczeń tych podróży do Unii Europejskiej, które nie mogą zostać uznane za niezbędne. Dlaczego? Ponieważ uważamy, że takie podróże powinny być ograniczone, aby nie rozprzestrzeniać wirusa w UE, ale też poza UE" - powiedziała szefowa Komisji po telekonferencji państw G7. Von der Leyen poinformowała, że propozycja dopuszcza wyjątki od tego ograniczenia, które mogą np. dotyczyć "obywateli UE wracających do domu, pracowników służby zdrowia, jak lekarze i pielęgniarki, ale również naukowców pracujących nad rozwiązaniem kryzysu". Restrykcje nie obejmą także osób mających prawo do długoterminowego pobytu w UE, rodzin obywateli państw UE i dyplomatów. Proponowane ograniczenia - jak powiedziała szefowa KE - w razie potrzeby można będzie przedłużyć. Nie dotyczy to Brytyjczyków Ograniczania podróży do Unii nie dotyczą Brytyjczyków. "Obywatele Wielkiej Brytanii są obywatelami Europy, więc oczywiście nie będzie restrykcji w sprawie ich podróży na kontynent" - powiedziała von der Leyen. Na propozycję Komisji, by zamknąć granice Unii, muszą się zgodzić państwa członkowskie UE. Von der Leyen zapowiedziała, że chce tę sprawę oficjalnie "sfinalizować" we wtorek. Kwestia ta była omawiana z przywódcami unijnymi już podczas weekendu. Von der Leyen powiedziała, że ograniczenia w podróży do Europy do jeden ze środków mających spowolnić rozprzestrzenianie się wirusa. Podkreśliła też, że ważne jest, by system opieki zdrowotnej by w stanie poradzić sobie z liczbą pacjentów, którzy są poważnie chorzy. Pochwaliła w tym kontekście restrykcje wprowadzone przez kraje Unii. "Jesteśmy w stanie przetrwać tę burzę" "Ten globalny kryzys ma poważny wpływ na ludzi, a także poważny wpływ na nasze gospodarki. Dziś na konferencji G7 przekazaliśmy bardzo jasne przesłanie, że trzymając się razem, pracując razem i koordynując nasze działania, jesteśmy w stanie przetrwać tę burzę" - powiedziała szefowa KE. Zaapelowała do krajów UE, by wprowadzając ograniczenia, harmonizowały je przynajmniej ze swoimi sąsiadami, tak aby ludzie po obu stronach granicy otrzymywali te sygnały. Von der Leyen oceniła, że konieczne jest teraz przywrócenie atmosfery pewności i zaufania w globalnej gospodarce. Uznała, że nadszedł czas, by wesprzeć zarówno przedsiębiorstwa, jak i całe systemy gospodarcze. Przywódcy G7 wyrażają chęć współpracy W konferencji z szefową KE wziął udział przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel. "Jutro odbędzie się wideokonferencja 27 państw członkowskich. W kolejnych godzinach będziemy informować i tłumaczyć, co proponuje Komisja, bo, jak wiadomo, ta propozycja musi być zatwierdzona przez każdy z krajów. Każdy z nich ma możliwość wdrożenia tego, co proponuje KE" - powiedział Michel. Poinformował też, że przywódcy G7 wyrazili zdecydowaną chęć współpracy nad wypracowaniem rozwiązania kryzysu związanego z pandemią. "Była to okazja do tego, aby wyrazić silną wolę polityczną, by wspólnie radzić sobie z tym kryzysem, koordynować i współpracować w różnych dziedzinach. Dla nas priorytetem jest zdrowie naszych obywateli" - dodał. Michel przypomniał też o czterech priorytetach w walce z epidemią. Są to: ograniczanie rozprzestrzeniania się koronawirusa, zapewnienie dostępu do sprzętu medycznego, prowadzenie intensywniejszych badań nad znalezieniem szczepionki i zwalczanie konsekwencji społeczno-ekonomicznych kryzysu.