W związku z ogłoszoną przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) pandemią koronawirusa, miliony pracowników na całym świecie wykonuje obowiązki zdalnie. Część wciąż pracuje jednak stacjonarnie w swoich firmach, często w małych pomieszczeniach, współdzielonych z innymi osobami. Tymczasem - jak alarmują naukowcy - biura były i są głównymi miejscami rozprzestrzeniania się wirusów i bakterii. "Ludzie spędzają dużą część swojego życia w zamkniętych pomieszczeniach biurowych, gdzie wspólne przestrzenie zwiększają liczbę drobnoustrojów na powierzchniach i w powietrzu" - przekonuje w materiale BBC Krissi Hewitt z North Carolina School of Science and Mathematics.Oznacza to, że wiele powierzchni w biurze może być wektorami rozprzestrzeniania się wirusa. Im więcej współpracowników ich dotyka, tym większe ryzyko zanieczyszczenia, a w efekcie - zarażania się kolejnych osób. Jonathan Sexton, badacz z College of Public Health na University of Arizona, podkreśla, że najwięcej zarazków skrywają w biurach i miejscach pracy lodówki, uchwyty szuflad, krany, drzwi, a także naczynia - zwłaszcza dzbanki i kubki do kawy.BBC przytacza też wyniki badań przeprowadzonych przez międzynarodową organizację zrzeszającą mikrobiologów - American Society for Microbiology. Naukowcy umieścili próbkę nieszkodliwego wirusa na pojedynczej klamce i blacie w biurowcu. Pierwszym obszarem, który został najszybciej "zanieczyszczony", było pomieszczenie na przerwę kawową. W ciągu dwóch-czterech godzin wirusa można już było wykryć u 40-60 proc. pracowników, którzy pojawili się i dotykali powierzchni w tym miejscu. Wirus w powietrzu Naukowcy podkreślają, że niski poziom higieny pracowników, którzy zbyt rzadko myją ręce ciepłą wodą z mydłem, i zanieczyszczone biurka w miejscach pracy to jedno, ale największym zagrożeniem jest to, co przenosi się w powietrzu. "Jeśli jedna osoba jest chora, może rozprzestrzeniać zarazki przez kaszel, kichanie, dotykanie konkretnych powierzchni i bliski kontakt z innymi osobami. Nawet jeśli siedzi tylko przy swoim biurku, zarazki w postaci przemieszczających się w powietrzu kropelek, mogą rozprzestrzeniać się i osiadać na dowolnej powierzchni, powodując zanieczyszczenie" - mówi w rozmowie z BBC dr Ali Khan, epidemiolog i profesor z University of Nebraska. Naukowcy podkreślają, że ogromne znaczenie ma w tym przypadku cyrkulacja powietrza. Krissi Hewitt z North Carolina School of Science and Mathematics zwraca uwagę, jak ważne jest właściwe utrzymanie systemów wentylacji i klimatyzacji w miejscach pracy. Najlepsza "obroną" - mycie rąk Jednocześnie w rozmowie z BBC dr Ali Khan z University of Nebraska i autor książki "The Next Pandemic" (Następna pandemia) uspokaja: "Nie, kolejna pandemia nie pojawi się w naszych biurach. Powstanie na wolności. Ale biura i inne miejsca o dużej gęstości zaludnienia będą dobrym miejscem do rozprzestrzeniania się choroby". Właśnie dlatego - jak podkreślają naukowcy - bez względu na wszystko najlepszą "obroną" jest mycie rąk.