W poniedziałek dziennik "The Guardian" opublikował zdjęcie ze spotkania, które odbyło się 15 maja 2020 roku w ogrodzie na Downing Street, w czasie gdy trwał pierwszy lockdown covidowy. Sam fakt, że takie spotkanie miało miejsce, dzienniki "The Guardian" i "The Independent" ujawniły już 16 grudnia br. - W miesiącach letnich spotkania robocze często odbywają się w ogrodzie Downing Street. W tej sytuacji miało miejsce spotkanie pracowników po konferencji prasowej na Downing Street 10. Downing Street jest domem premiera, jak również jego miejscem pracy. Żona premiera mieszka pod numerem 10 i dlatego również legalnie korzysta z ogrodu - wyjaśnił rzecznik szefa rządu.Informacja o spotkaniu i opublikowane zdjęcie to kolejna z serii kontrowersji dotyczących domniemanych przypadków łamania na Downing Street restrykcji covidowych, które dotyczą zwłaszcza okresu przedświątecznego w 2020 roku. Szef rządu złamał zasady Jednak jak zwracają uwagę brytyjskie media, w odróżnieniu od kilku bardziej oczywistych spraw, w tym konkretnym przypadku kwestia, czy zasady bądź zalecenia zostały złamane, jest dyskusyjna. W czasie, gdy zdjęcie zostało wykonane, zgromadzenia więcej niż dwóch osób na świeżym powietrzu w miejscach publicznych były w Anglii zakazane. Jednak ten zakaz nie dotyczył prywatnych ogrodów. Ponadto ludzie mogli wówczas wychodzić do pracy, jeśli nie mieli możliwości pracy z domu. Ale zasady dystansu społecznego mówiły, że ludzie z różnych gospodarstw domowych muszą pozostać w odległości dwóch metrów od siebie, jeśli to możliwe. A na opublikowanym zdjęciu nie wszyscy zachowują taką odległość.Rządowym dochodzeniem są objęte cztery domniemane przyjęcia świąteczne lub spotkania towarzyskie z listopada 2020 roku, ale według wyliczeń brytyjskich mediów, było ich co najmniej 10.