Rzecznik rządu Piotr Müller poinformował w piątek (20 listopada), że główny inspektor sanitarny Jarosław Pinkas z przyczyn zdrowotnych złożył rezygnację z pełnionej funkcji. Premier Mateusz Morawiecki przyjął rezygnację. Apel opozycji - Żądamy od premiera prawdziwych informacji o przyczynach rezygnacji głównego inspektora sanitarnego - powiedziała na piątkowej konferencji prasowej posłanka Okła-Drewnowicz. Przypomniała, że na początku roku, w kontekście epidemii koronawirusa "nie kto inny jak pan główny inspektor sanitarny radził nam, byśmy sobie włożyli lód do majtek, mówił również, że maseczki można robić z biustonoszy". Pinkas - dodała - w końcu września przewidywał też, że liczba zachorowań w połowie października wyhamuje, tymczasem wtedy właśnie był skokowy wzrost. Henning-Kloska powiedziała, że "główny inspektor sanitarny ma dzisiaj podać skalę niedoszacowań, jeśli chodzi o liczbę chorych na koronawirusa w Polsce". - I oczekujemy tych informacji dziś, a nie za tydzień, bo każdy dzień to tysiące nowych chorych - podkreśliła. Jej zdaniem "czarno na białym widać, że statystyki, które podaje rząd każdego dnia, jeśli chodzi o liczby chorych są niedoszacowane". - Rząd miał pół roku, by przygotować służbę zdrowia i inspekcję sanitarną do pracy na pierwszej linii frontu, tym czasem przez pół roku nie zrobiono nic - powiedziała Hennig-Kloska. Dodała, że "zmiany kadrowe nic nie dają, jeśli nie zmienimy procedur". Sytuacja jest "tragiczna" Okła-Drewnowicz i Hennig-Kloska oceniły, że sytuacja w Głównym Inspektoracie Sanitarnym jest "tragiczna", brak jest sprzętu, a informacje uzyskiwane od sygnalistów pokazują, jak bardzo inspekcja sanitarna jest nieprzygotowana do pandemii, nie jest zaopatrzona "ani w sprzęt, ani w system". - Widząc ogromny chaos i wielką nieodpowiedzialność w podchodzeniu do pandemii przez głównego inspektora sanitarnego, żądamy od premiera prawdziwych informacji, co jest przyczyną tej rezygnacji i jak naprawdę wygląda sytuacja w sanepidach, bo z naszej informacji wynika, że jest ona tragiczna - powiedziała Okła-Drewnowicz. Dodała, że posłowie KO od wielu miesięcy nie otrzymują odpowiedzi na zadawane przez nich pytania oprócz informacji, że odpowiedź będzie udzielona w terminie późniejszym. - To bardzo niepokoi i bulwersuje i każe obawiać się, że rząd nie poradzi sobie z tym co przed nami - powiedziała Okła-Drewnowicz. Henning-Kloska dodała, że posłowie KO pytali m.in. "o brak sprzętu, który leży na magazynach, o niezapłacone nadgodziny, o liczbę wakatów". - Na żadne z tych pytań nie dostaliśmy odpowiedzi. To znaczy, że problem zarządzania GIS istniał i nie został od wielu miesięcy rozwiązany - dodała posłanka KO. Podkreśliła, że rezygnacja szefa GIS nie może przysłaniać konieczności naprawy tej sytuacji. Rzecznik rządu poinformował, że obowiązki GIS będzie wykonywał zastępca Krzysztof Saczka.