Tym samym liczba zakażonych koronawirusem COVID-19 na statku wzrosła do 542. Na pokładzie Diamond Princess, który wypłynął z japońskiej Jokohamy 20 stycznia i wrócił 3 lutego, utknęło ponad 3 600 osób, w tym 2 666 pasażerów z 50 krajów. Jest wśród nich trzech Polaków; polskie MSZ informowało w ubiegłym tygodniu, że nie wykryto u nich koronawirusa. Według dotychczasowych ustaleń łańcuch zarażeń na wycieczkowcu rozpoczął się od obywatela Chin w starszym wieku, u którego po raz pierwszy wykryto koronawirusa. Został on wysadzony na ląd w Hongkongu. Po powrocie statku do Jokohamy władze zarządziły dwutygodniową kwarantannę, która upływa w środę. Według japońskiego ministra zdrowia Katsunobu Kato pasażerowie wycieczkowca, u których nie wykryto koronawirusa, będą mogli zacząć opuszczać statek właśnie od środy. W Japonii zakażonych koronawirusem jest obecnie 607 osób, wliczając 542 osoby na Diamond Princess. Jedna osoba zmarła. Epidemia koronawirusa COVID-19, który może wywoływać groźne dla życia zapalenie płuc, wybuchła w grudniu w mieście Wuhan w prowincji Hubei w środkowych Chinach i rozprzestrzeniła się na ok. 30 krajów na całym świecie. Według ostatnich oficjalnych danych liczba śmiertelnych ofiar koronawirusa w Chinach kontynentalnych wzrosła do 1 868. Zainfekowanych jest na świecie ponad 73 tys., a w samych Chinach, w tym w większości w Hubei - 72 436 osób. Poza Chinami kontynentalnymi odnotowano, oprócz Japonii, cztery zgony: we Francji, na Filipinach, w Hongkongu, i na Tajwanie.