Na ile prawdopodobne jest, że wirus zdoła nas zakazić po pewnym czasie od szczepienia? Jak przypomina w Polsat News dr Paweł Grzesiowski, ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. COVID-19, po przyjęciu pierwszej dawki pacjent nie od razu nabywa odporność na wirusa SARS-CoV-2. - Preparaty typu mRNA, czyli Pfizera i Moderny, rozwijają swój efekt profilaktyczny po trzech tygodniach od podania, a wektorowa szczepionka AstraZeneki nawet po sześciu tygodniach - powiedział Grzesiowski. Ekspert dodał, że jeśli osoba zaszczepiona zetknie się z kimś zakażonym w okresie pomiędzy pierwszym a drugim szczepieniem, to i tak może zachorować. Zastrzegł jednak, że w takich przypadkach przyjęty preparat najprawdopodobniej znacznie złagodzi skutki przechodzenia choroby COVID-19. Zobacz też: Ekspert bije na alarm. "Tego nie było od stu lat" Łagodniejszy przebieg po szczepieniu - Zaobserwowaliśmy przypadki wśród personelu medycznego, zaszczepionego preparatem Pfizera między 1 a 5 stycznia, że kilka dni później zgłaszali się z objawami koronawirusa. Chorowali jednak łagodnie, ani jedna z tych osób nie była hospitalizowana. Prawdopodobnie zgłosili się na szczepienie, gdy trwał bezobjawowy okres inkubacji wirusa SARS-CoV-2 - wyjaśniał dr Paweł Grzesiowski. Jak stwierdził, po przyjęciu szczepionki ochrona organizmu przed COVID-19 wzrasta stopniowo. - W pierwszym tygodniu ryzyko infekcji jest największe, w drugim spada, a w trzecim jest niskie - objaśnił ekspert medyczny. Zobacz też: Nowe obostrzenia w Polsce. Jest rozporządzenie