- Dzisiejsze wyniki pokazują pewne zwolnienie procesu pandemii. Mamy przyrosty nieco mniejsze, ale to nadal przyrosty. Nawet jeśli kreślilibyśmy scenariusze o ustabilizowaniu się sytuacji, to jesteśmy na poziomie mniej więcej 20 tys. zachorowań dziennie. To oznacza, że do systemu szpitalnego będzie dopływało 2-4 tys. osób na dzień - powiedział w programie "Gość Wydarzeń" Adam Niedzielski. - Nawet jeśli ta liczba się ustabilizuje, to nie zdejmuje ona ciężaru z systemu opieki zdrowotnej - dodał szef resortu zdrowia w Polsat News. Zapadnie decyzja o nowych obostrzeniach? Prowadzący program Bogdan Rymanowski zapytał Adama Niedzielskiego o to, czy w najbliższych dniach możemy spodziewać się kolejnych obostrzeń ogłoszonych przez premiera Mateusza Morawieckiego. - Pan premier już wiele razy deklarował, że idziemy drogą środka. Ani nie skręcamy w kierunku natychmiastowego zamknięcia gospodarki, ani nie idziemy liberalnie, nie wprowadzając żadnych restrykcji - odpowiedział minister zdrowia. Jak dodał, rząd bacznie obserwuje to, co dzieje się z liczbą nowych zachorowań. Próg wprowadzenia pełnego lockdownu Niedzielski został zapytany także o to, ile wynosi próg wprowadzenia pełnego lockdownu gospodarki. - To jest sytuacja, która zależy nie tylko od jednego parametru. Bardzo często mówimy tylko o dziennej liczbie zachorowań, a z mojego punktu widzenia, jako ministra zdrowia odpowiedzialnego za całą infrastrukturę lecznictwa w Polsce, przede wszystkim liczy się to, czy system jest w stanie przyjmować nowych pacjentów, czy ta infrastruktura jest wydolna - odpowiedział. Jak mówił Niedzielski, wyobraża sobie scenariusz, zgodnie z którym mamy pięć tys. nowych dziennych zachorowań, ale szpitale są wypełnione pacjentami, często objętymi intensywną terapią czy wspomaganiem tlenowym. - Wtedy ta liczba pięć tys. nie ma znaczenia - dodał. - To nie jest jednokryterialne spojrzenie. Trzeba patrzeć z wielu stron i jedną ze stron patrzenia na to jest to, ile mamy zajętych łóżek - mówił. Jak dodał minister, resort zdrowia ma zbudowany "scenariusz krytyczny". - Jeżeli poziom hospitalizacji przekroczy 30 tys., to trzeba będzie dokonywać lockdownu gospodarki, bo nie mamy więcej infrastruktury - powiedział. Minister wyjaśnił, że należy patrzeć na te dwa kryteria - liczbę nowych zachorowań i zajętych łóżek - razem. - Od nich zależy wycena, co dalej - dodał.