- Dziś klasy I-III wracają do nauczania stacjonarnego. Było to możliwe dzięki temu, że spadła w porównaniu z październikiem, listopadem, liczba zakażeń w Polsce utrzymuje się na znacznie niższym poziomie, dzięki temu Rada Medyczna przy panu premierze, minister zdrowia wyrazili zgodę na to, aby dzieci wróciły do szkół - mówił na konferencji prasowej w Białymstoku wiceminister Piontkowski. Jak dodał, na testy na koronawirusa zadeklarowało się łącznie ponad 160 tys. nauczycieli, pracowników administracji i obsługi w szkołach. - Zdecydowana większość z nich zdecydowała się na badania testowe - mówił. Poinformował, że wyniki w skali kraju wskazują, iż u ok. 2 proc. nauczycieli i pracowników potwierdzono koronawirusa. - Na dziś nie mamy informacji o tym, że gdzieś pojawiły się dodatkowe sytuacje epidemiczne - zaznaczył Piontkowski. Przypomniał, że stacjonarnie działają przedszkola, gdzie procent placówek pracujących w trybie hybrydowym ze względu na występowanie zakażeń koronawirusem utrzymuje się na poziomie 1-1,5 proc. To dyrektorzy wprowadzą konkretne wytyczne Piontkowski tłumaczył, że przed powrotem zostały wydane wytyczne jak zorganizować pracę dzieci w szkołach. - Tam wyraźnie wskazujemy, że te grupy powinny być w miarę możliwości odizolowane od innych grup dzieci tak, aby ten kontakt był ograniczony, gdyby pojawiła się sytuacja zakażenia na pracownika czy dziecka, tak aby ewentualna izolacja i kwarantanna objęty tylko niewielką grupę osób - mówił. Wiceminister dodał, że w szkołach są różne sytuacje lokalowe i to dyrektorzy muszą wprowadzić tak wytyczne, aby uniknąć spotkań większych grup dzieci np. w szatni czy w stołówce. Według wiceministra, dalsze decyzje o nauczaniu stacjonarnym będą podejmowane w zależności od sytuacji epidemicznej w kraju. Kolejna decyzja pod koniec styczna - Mamy nadzieję, że ta tendencja widoczna od kilku tygodni obniżającej się liczby zachorowań pozwoli na utrzymanie nauczania stacjonarnego dzieci i młodzieży w klasach I-III, a być może - jeżeli jeszcze spadnie ta liczba zachorowań - wówczas uda się być może uzyskać zgodę na to, aby także starsza młodzież wróciła do szkół - powiedział Piontkowski. Dodał, że obecne obostrzenia w funkcjonowaniu szkół stacjonarnie obowiązują do końca stycznia, dlatego kolejne decyzje będą podejmowane pod koniec miesiąca. Pytany o to, kiedy mogą rozpocząć się szczepienia nauczycieli, wiceszef MEiN powiedział, że w związku z informacją o mniejszej dostawie szczepionek przez firmę Pfizer "sprawa się komplikuje". - Co prawda jest informacja, że potem w końcu I kwartału i w II kwartale ma być zwiększona liczba szczepionek, ale dziś nie wiemy, czy tak się stanie. W związku z tym trudno dziś na razie wskazywać jakieś konkretny termin, kiedy rozpoczną się szczepienia nauczycieli - mówił Piontkowski.