Justin Trudeau reaguje na blokadę Ottawy. "To musi się skończyć"
"Kanadyjczycy mają prawo protestować, mają prawo nie zgadzać się ze swoim rządem i sprawiać, żeby ich głos był słyszalny. Zawsze będziemy bronić tego prawa. Ale nie mają prawa, by blokować naszą ekonomię, naszą demokrację i codzienne życie naszych obywateli" - przekazał we wtorek premier Kanady Justin Trudeau. Dodał, że protest zwany "Konwojem Wolności" "musi się skończyć".
Uczestnicy "Konwoju Wolności" blokują Ottawę od 28 stycznia. Początkowo akcja była wyrazem sprzeciwu wobec obowiązkowych szczepień przeciw COVID-19 dla transgranicznych kierowców ciężarówek, ale z czasem przerodził się w ruch przeciwko zakazom pandemicznym i - jak twierdzą organizatorzy - "dyktatorskim zapędom" rządzących w Kanadzie.
Od niedzieli w stolicy Kanady obowiązuje stan wyjątkowy - tego samego dnia zatrzymano siedem osób, nałożono również 100 mandatów.
W poniedziałek premier Kanady spotkał się z członkami Izby Gmin podczas nadzwyczajnej sesji parlamentu, na której omawiano sprawę protestu. Zapewniał, że władza "nie jest zastraszana przez osoby rzucające oblegami w stronę pracowników małych biznesów" i "tych, którzy kradną jedzenie osobom bezdomnym".
- Nie poddamy się tym, którzy wywieszają rasistowskie flagi, nie ugniemy się przed tymi, którzy angażują się w wandalizm lub hańbią pamięć naszych weteranów - mówił.
Zobacz: Kanada: Premier Justin Trudeau zakażony koronawirusem
Trudeau swoje stanowisko zawarł również we wpisie na Twitterze, w którym zapewniał, że protest "musi się zakończyć". W kolejnym wpisie zapewnił, że władze wykorzystają "wszelkie możliwe zasoby do opanowania sytuacji".