Ponad 30 ciężarnych kobiet jest hospitalizowanych w Izraelu z powodu zakażenia koronawirusem, w tym około 10 w stanie ciężkim lub krytycznym. W ostatnich dniach miało miejsce kilka przedwczesnych porodów za pomocą cesarskiego cięcia u kobiet wymagających intubacji. Do tej pory ani Światowa Organizacja Zdrowia (WHO), ani producent używanej w Izraelu szczepionki firma Pfizer nie zalecały szczepienia ciężarnych, ponieważ badania kliniczne nie objęły tej części populacji. Dyrektorka oddziału profilaktyki zakażeń w największym szpitalu izraelskim Sziba w Tel Haszomer pod Tel Awiwem, dr Gili Regew-Jochaj, przyznała, że również zachęca kobiety w ciąży do zaszczepienia się, ponieważ coraz więcej z nich trafia na oddziały intensywnej terapii. - Myślę, że zachorowanie na covid w czasie ciąży jest gorsze od szczepionki, która nie wydaje się w żaden sposób zagrażać kobietom ciężarnym. W okresie ciąży szczepimy przeciwko grypie i krztuścowi. Szczepionka mRNA nie powinna być w żaden sposób bardziej niebezpieczna, a zakażenie covid zdecydowanie jest - dodała. Lekarz: Szczepionka nie powoduje poronień ani wad rozwojowych Do niedawna bardzo niewiele ciężarnych w Izraelu zachorowało poważnie na COVID-19, lecz zmieniło się to podczas ostatniej, trzeciej fali pandemii, w której wiele zakażeń wywołanych zostało przez brytyjską mutację wirusa. Według ordynatora oddziału położnictwa i ginekologii szpitalu Sziba, prof. Jariwa Jogewa, szczepionka nie powoduje poronień ani wad rozwojowych płodu, nie przenika też do mleka matek karmiących i należy podawać ją kobietom w ciąży, zwłaszcza jeśli cierpią one z powodu chorób towarzyszących. Z kolei immunolog z Uniwersytetu Bar Ilan, prof. Siril Kohen, zwrócił uwagę, że ryzyko wystąpienia poważnych objawów przy zakażeniu jest większe u kobiet w ciąży i często oznacza przyspieszony poród, który jest niebezpieczny dla dziecka. Wiele państw nie zaleca Mimo to kraje nie decydują się na jednoznaczne zalecanie szczepienia ciężarnych z powodu braku dogłębnych badań na ten temat. W wielu państwach, m.in. Indiach, Wielkiej Brytanii czy Francji podanie szczepionki kobietom w ciąży jest jednoznacznie niezalecane. W Niemczech, mimo że szczepionka jest w takiej sytuacji generalnie nierekomendowana, to jest dozwolona po konsultacji z lekarzem. Austria, Hiszpania czy Włochy zalecają konsultację z lekarzem, zwłaszcza jeśli kobieta należy do grupy ryzyka. Amerykańskie Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC), Amerykańskie Stowarzyszenie Położnictwa i Ginekologii (ACOG) oraz Towarzystwo Medycyny Matki i Płodu zgadzają się, że nowe szczepionki oparte na technologii mRNA (np. Pfizera/BioNTechu i Moderny) powinny być oferowane kobietom w ciąży i karmiącym. Harvard Medical School podaje na swoich stronach kilka powodów takiej oceny. Po pierwsze, szczepionki mRNA nie zawierają wirusów. Po drugie, w ciągu kilku godzin lub dni cząsteczki mRNA użyte w szczepionce są usuwane z organizmu, więc jest mało prawdopodobne, by dotarły do łożyska. Po trzecie, odporność, którą nabiera kobieta w wyniku szczepienia, może przenikać przez łożysko i może zapewnić dziecku bezpieczeństwo po urodzeniu. Możliwe reakcje na szczepionki Jednym z możliwych krótkotrwałych reakcji organizmu po podaniu szczepionki jest gorączka, której doświadcza 1 do 3 proc. osób po pierwszej dawce i od 15 do 17 proc. po drugiej. Gorączka jest na ogół niska i można w takim wypadku podać paracetamol, jednak rzadko zdarza się, że wysoka, długotrwała gorączka w ciąży prowadzi do wad wrodzonych - zaznacza Harvard Medical School. Teksty kliniczne na ciężarnych i dzieciach rozpoczną się prawdopodobnie jeszcze na początku 2021 roku - informuje "Washington Post". Chcesz wiedzieć więcej na temat pandemii koronawirusa? Sprawdź statystyki: Polska na tle świata Sytuacja w poszczególnych krajach Wskaźniki w przeliczeniu na milion mieszkańców