Ostatnio w Izraelu odnotowano ponad 5 tys. przypadków SARS-CoV-2, gdy 14 lutego zdiagnozowano 5190 infekcji tym wirusem. Możliwe rozszerzenie restrykcji Według resortu zdrowia liczba aktywnych przypadków wzrosła do ponad 34 103, w tym 373 osoby hospitalizowane w ciężkim stanie. W poniedziałek stwierdzono zgony kolejnych 17 osób zakażonych koronawirusem, co zwiększyło bilans zmarłych w związku z COVID-19 od początku epidemii w Izraelu do 6559. Dyrektor generalny w ministerstwie zdrowia Nachman Asz powiedział w poniedziałek, że jego biuro jest zaniepokojone zwiększoną liczbą infekcji i w najbliższych dniach rozważy rozszerzenie restrykcji, w tym ograniczeń dla firm. Minister zdrowia Nican Horowic również wypowiedział się przeciwko wprowadzeniu nowego lockdownu, podkreślając, że mniej drakońskie środki mogą zmniejszyć liczbę zachorowań. - Lockdown niesie ze sobą najcięższe reperkusje - wskazał minister w 13. kanale izraelskiej telewizji. Zapobiec imprezom masowym i tłumom - Przechodziliśmy przez trzy (lockdowny) i widzieliśmy, jaki to miało wpływ na społeczeństwo, gospodarkę i zdrowie - powiedział Horowic. Dodał, że władze chcą zapobiec "imprezom masowym i tłumowi w ramach nowych środków", a "ograniczenia te będą miały wpływ na obniżenie wskaźnika zachorowalności". Dyrektor Asz ze swej strony pozostawił jednak otwartą furtkę dla czwartego lockdownu - podaje Times od Israel. Wezwał przy tym Izraelczyków do szczepienia się, żeby rząd uniknął nałożenia kolejnej blokady. Urzędnik powiedział, że jego biuro stara się określić punkt, w którym blokada będzie wymagana. Kanał 12 izraelskiej telewizji podał w piątek, że urzędnicy służby zdrowia uważają, że będzie to wtedy, gdy Izrael osiągnie 600 do 700 ciężkich zachorowań na COVID-19. Dyrektor Asz zastrzegł jednak w poniedziałek, że także inne czynniki mają wpływ na tę decyzję. Amerykańskie Centra Kontroli i Prewencji Chorób (CDC) wezwały w poniedziałek podróżnych do unikania Izraela, Zachodniego Brzegu Jordanu i Strefy Gazy ze względu na wysokie wskaźniki infekcji. Trzecia dawka Pół miliona osób w Izraelu otrzymało dotąd trzecią dawkę szczepionki przeciw COVID-19 - przekazało w poniedziałek ministerstwo zdrowia. Badanie największej izraelskiej kasy chorych pokazało, że 88 proc. osób po trzecim zastrzyku czuło się tak samo lub lepiej niż po drugiej dawce. Jedna z czterech izraelskich kas chorych, Klalit, przez 10 dni prowadziła akcję szczepienia osób w wieku powyżej 60 lat dawką przypominającą preparatu Pfizer-BioNTech i do niedzieli podała ją ponad 240 tys. Izraelczykom. 31 proc. ankietowanych przez Klalit zaszczepionych osób zgłosiło jeden lub więcej skutków ubocznych po trzecim zastrzyku, a 27 proc. zgłosiło miejscowy skutek uboczny (34 proc. kobiet i 21 proc. mężczyzn). Wykazano, że 24 proc. osób odczuwało ból w miejscu zastrzyku, a 6 proc. miało w tym miejscu obrzęk. 9 proc. respondentów podało zmęczenie jako skutek uboczny, 6 proc. ogólne złe samopoczucie, 4,3 proc. bóle głowy i tyle samo bóle mięśni, 2,1 proc. bóle stawów, a 1,4 proc. miało gorączkę powyżej 38 stopni Celsjusza.