34-letnia Janet Lavi-Azulaynia została zaszczepiona pierwszą dawką preparatu firmy Pfizer/BioNTech. Po przyjęciu szczepionki stwierdziła, że czuje się świetnie i że bardziej obawia się zagrożenia ze strony wirusa, niż ewentualnych działań niepożądanych po szczepieniu - relacjonuje "The Times of Israel". Przypomnijmy, że Izrael zalecił szczepienie kobiet w ciąży po tym, jak kilka przyszłych matek zmarło z powodu COVID-19, a dziesiątki doświadczyły poważnych infekcji. Podczas pięciomilionowego szczepienia premier Izraela Benjamin Netanjahu przekonywał obywateli, by porzucili wiarę w fake newsy i zdecydowali się na szczepienie. Wskazywał, że jest to jedyna droga do uporania się z pandemią. Zapowiedział, że do końca kwietnia Izrael planuje zaszczepienie wszystkich obywateli powyżej 16. roku życia. Netanjahu przekazał również, że jest w stałym kontakcie z przedstawicielami firmy Pfizer, którzy poinformowali go, że wkrótce szczepienia będą rekomendowane także dla dzieci. Spośród pięciu milionów obywateli zaszczepionych pierwszą dawką, dotychczas ponad 3 mln 789 tys. otrzymało także drugą porcję szczepionki. Na 9,3 mln Izraelczyków około 3 mln nie kwalifikuje się do szczepienia. W skład tej grupy wchodzą dzieci i młodzież poniżej 16. roku życia oraz ozdrowieńcy. Luzowanie obostrzeń i zielona przepustka W związku z postępującą kampanią szczepień w Izraelu władze decydują się na luzowanie kolejnych obostrzeń. W kraju ponownie otwarto restauracje i hotele. Zezwolono także na powrót dzieci do szkół i organizowanie imprez do 300 osób. Szczególne przywileje zyskują posiadacze tzw. zielonej przepustki, czyli wydanego przez ministerstwo zdrowia Izraela zaświadczenia o przyjęciu dwóch dawek szczepionki lub przebyciu zakażenia koronawirusem. To oni mogą swobodnie korzystać z restauracji, miejsc kultu czy brać udział w imprezach. Przekaż 1 proc. na pomoc dzieciom – darmowy program TUTAJ