Od początku epidemii w Irlandii tylko dwa razy zdarzyło się, by dobowa liczba infekcji przekroczyła tysiąc - oba te przypadki miały miejsce w połowie kwietnia, gdy trwał szczyt jej pierwszej fazy, a bilanse wynosiły wówczas 1040 i 1013 zakażeń. Po okresie niemal zupełnego wygaśnięcia epidemii w czerwcu i lipcu od początku sierpnia liczba zakażeń znowu rośnie, przy czym w ostatnich dniach ten wzrost wyraźnie nabrał tempa. Niemniej najwyższą liczbą zakażeń z drugiej fali było 617, o których informowano zaledwie w piątek. - Bardzo martwię się liczbami, które widzimy i tym, jak szybko się pogarszają. 14-dniowy wskaźnik zachorowalności wzrósł ze 108 na 100 tys. w ostatnią niedzielę do 150 na 100 tys. dziś, co stanowi wzrost o 39 proc. - powiedział naczelny lekarz kraju Tony Hollohan. Jak podano, 71 proc. spośród 1012 nowych zachorowań wykryto u osób poniżej 45. roku życia, a mediana wieku osób, u których wykryto wirusa w ciągu minionej doby, to 30 lat. Obecny bilans epidemii w Irlandii to 41 714 zachorowań i 1824 ofiary śmiertelne. Wcześniej, jeszcze przed ogłoszeniem sobotnich statystyk, minister zdrowia Stephen Donnelly ostrzegł, że nadchodzące miesiące mogą być największym wyzwaniem dla irlandzkiej służby zdrowia od kiedy można sięgnąć pamięcią.