Cudzoziemców aresztowano na początku marca we wschodniej części wyspy Bali, gdy pracownicy służby zdrowia podali w wątpliwość autentyczność ich certyfikatów potwierdzających ujemny wynik testu na obecność koronawirusa. Daty na dokumentach nie zgadzały się z datą ich przyjazdu z pobliskiej wyspy Lombok, a szpital, którego nazwę wymieniono w dokumentach w rzeczywistości ich nie wystawił. Za naruszenie przepisów zdrowotnych Ukrainka i Rosjanin - znani jedynie pod inicjałami O. M. i D. A. - spędzili osiem miesięcy w areszcie. W sobotę zostali, zgodnie z procedurami, wydaleni z Indonezji - poinformowały miejscowe służby imigracyjne. Obcokrajowcy płacili mieszkańcom Indonezji za fałszywe wizy Cudzoziemcy łamiący restrykcje epidemiczne to plaga uzależnionej od turystyki indonezyjskiej wyspy Bali. Jeszcze przed formalnym otwarciem jej dla wczasowiczów z wybranych krajów, do czego doszło w połowie października, wielu przyjezdnych wjeżdżało tam nielegalnie. Po odwiedzinach w Dżakarcie obchodzili zakazy, płacąc miejscowym pośrednikom za wyrobienie fikcyjnych wiz biznesowych.Wiosną indonezyjscy aktywiści zaalarmowali opinię publiczną informacjami o działalności rosyjskojęzycznych internautów, którzy w sieci dzielili się poradami, w jaki sposób uniknąć obowiązkowej kwarantanny w Indonezji i gdzie zdobyć fałszywe certyfikaty sanitarne. W styczniu władze Bali deportowały dwie Amerykanki, które próbowały sprzedawać e-booka z poradami, jak w czasie pandemii przeprowadzić się na zamkniętą wówczas dla turystów wyspę.