Według danych krajowego Instytutu Zdrowia na COVID-19 choruje i umiera więcej mężczyzn niż kobiet. 42 proc. zmarłych według tej statystyki to kobiety. Z kolei dane z Lombardii wskazują na to, 82 proc. pacjentów na oddziale intensywnej terapii to mężczyźni. "Generalne dane pokazują, że jest ponad dwukrotna różnica we wskaźniku śmiertelności i ciężkich chorób między mężczyznami a kobietami i nie ulega wątpliwości, że wszechświat kobiecy lepiej wytrzymuje ataki ze strony koronawirusa" - oznajmił immunolog Alberto Mantovani z mediolańskiego szpitala Humanitas w rozmowie z agencją Adnkronos. Jego zdaniem stoi za tym połączenie genów i być może także hormonów. Jak podkreślił, układ odpornościowy kobiet jest znacznie mocniejszy. Przypomniał, że antyciała przekazywane są płodowi przez łożysko. Zdaniem Mantovaniego przyczyn większej odporności kobiet można też doszukiwać się w genetyce. Istotne znaczenie ma, podkreślił immunolog, palenie papierosów. Jak przypomniał, poważny przebieg COVID-19 występuje najczęściej u osób powyżej 60 roku życia. A w tej grupie wiekowej pali znacznie więcej mężczyzn niż kobiet - dodał. Walkę z tym wirusem w przypadku palących mężczyzn włoski naukowiec porównał do startu w maratonie, w którym są oni kilka kilometrów z tyłu. Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)