Lizboński dziennik "Publico" zauważa, że z ponad 10 tys. osób zmarłych w lipcu br. tylko 159 zgonów zostało, według resortu zdrowia, spowodowanych przez COVID-19. Gazeta twierdzi, że drastyczny wzrost zgonów może być wynikiem błędów w diagnozowaniu przypadków śmierci po infekcji koronawirusem. Także dziennik internetowy "Observador" odnotowuje znaczący wzrost zgonów w lipcu. I wątpi, aby do 26-procentowego zwiększenia śmiertelności miały przyczynić się notowane w ostatnich tygodniach upały. Zgodnie z przedstawionymi w poniedziałek przez portugalskie ministerstwo zdrowia danymi, dotychczas w całym kraju na COVID-19 zmarło 1738 osób, a 51 569 zostało zainfekowanych SARS-CoV-2. Pomiędzy niedzielą a poniedziałkiem nie zanotowano żadnej ofiary śmiertelnej wśród pacjentów zakażonych koronawirusem, co wcześniej podczas doby zdarzyło się ostatni raz 16 marca. Powątpiewający w statystyki resortu zdrowia "Observador" nie zgadza się również z twierdzeniami ministra oświaty Tiago Brandao Rodriguesa, który w parlamencie zadeklarował, że od chwili pojawienia się epidemii w Portugalii nie zanotowano żadnego zakażenia na terenie placówek oświatowych. Lizboński dziennik, powołując się na wypowiedzi dyrektorów kilku portugalskich szkół, twierdzi, że na terenie tych placówek doszło do wielu zakażeń SARS-CoV-2. Gazeta podkreśla, że planowane na wrzesień wznowienie zajęć szkolnych niesie ze sobą ryzyko nasilenia się zakażeń. Z Lizbony Marcin Zatyka (PAP)