Dziennik "South China Morning Post", informuje, że od lutego do Hongkongu sprowadzono około 4 mln dawek preparatów firm Pfizer/BioNTech i chińskiego koncernu Sinovac. Przy stosunkowo niskim zainteresowaniu szczepieniami na składzie wciąż pozostaje około 2 mln dawek. Hongkong wciąż posiada między innymi ponad 800 tys. dawek wyprodukowanej w Niemczech szczepionki Pfizer/BioNTech, które przeterminują się w połowie sierpnia - podała z kolei publiczna stacja RTHK, powołując się na dane rządowe. Program bezpłatnych, dobrowolnych szczepień w Hongkongu obejmuje już dorosłych i młodzież wieku 16 lat i starszą, tymczasem do wtorku pierwszy zastrzyk przyjęło mniej niż 25 proc. z 7,5 mln mieszkańców miasta. Mają duże zapasy. "To po prostu niewłaściwe" To "po prostu niewłaściwe", że Hongkong posiada duże zapasy szczepionek, podczas gdy reszta świata o nie "rozpaczliwie zabiega" - ocenił w rozmowie z RTHK były urzędnik hongkońskiego Centrum Ochrony Zdrowia. Prezes hongkońskiego stowarzyszenia farmaceutów szpitalnych William Chui powiedział "SCMP", że jeśli szczepionki nie mają zostać wykorzystane, miasto będzie miało do wyboru spalić je, oddać lub odsprzedać innym krajom, które borykają się z pandemią, na przykład Indiom, Nepalowi, Pakistanowi czy Filipinom. Specjalista ds. chorób zakaźnych ze stowarzyszenia medycznego Joseph Tsang proponuje natomiast, aby najpierw rozszerzyć program szczepień preparatem Pfizer/BioNTech na dzieci w wieku 11-15 lat. Ekspert podkreśla przy tym, że specyfik jest już podawany takim osobom w USA, Kanadzie i Singapurze. Obecnie w Hongkongu preparat Pfizer/BioNTech dostępny jest dla osób w wieku 16 lat i starszych, a Sinovacu - dla osób dorosłych.